Marcin Kierwiński: zbieraliśmy po 400 tys. podpisów dziennie pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego
Pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego na prezydenta zbieraliśmy po 400 tys. podpisów dziennie, to absolutny rekord - mówi PAP sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. Nie wyklucza, że Rafał Trzaskowski weźmie udział w debacie telewizyjnej 17 czerwca.
Sekretarz generalny PO zapowiada, że w najbliższym dniach kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski złoży wizyty na Śląsku i Dolnym Śląsku. "Tak jak mówiliśmy, chcemy konsekwentnie odwiedzać zarówno duże miasta, jak i mniejsze ośrodki, powiatowe" - podkreślił Kierwiński.
Przekonuje, że 1,6 miliona podpisów pod kandydaturą Trzaskowskiego, zgromadzone w ciągu zaledwie kilku dni, to rekord. "W piątek pan Adam Bielan, z którym byliśmy w jednym z programów, mówił, że PiS zbierał po 100 tys. podpisów dziennie pod kandydaturą Andrzeja Dudy. Mam złą informację dla pana rzecznika Bielana. My pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego zbieraliśmy po 400 tysięcy podpisów dziennie" - zauważył polityk PiS.
Kierwiński zaprzeczył, że hasło Rafała Trzaskowskiego, "Silny Prezydent, Wspólna Polska" jest gestem pod adresem elektoratu Andrzeja Dudy czy Władysława Kosiniaka-Kamysza, bo nieco przypomina dawne hasło Lecha Kaczyńskiego, a także hasło kandydata PSL.
"To hasło wynika po prostu z potrzeb Polaków, bo Polacy potrzebują dziś silnego prezydenta, którym nie jest Andrzej Duda. Polacy potrzebują też prawdziwej wspólnoty, tymczasem prezydent Duda wielokrotnie pokazywał, że jest tylko prezydentem wyborców PiS" - podkreślił Kierwiński.
Pytany, czy Rafał Trzaskowski weźmie udział w debacie telewizyjnej kandydatów, wstępnie zaplanowanej na 17 czerwca, odparł, że "wszystko zależy od kwestii technicznych, które będą dopracowywać sztaby". "Mogę powiedzieć, że Rafał Trzaskowski jest kandydatem, które rozmawia z mediami i nie ucieka od pytań. To jest raczej problem prezydenta Dudy, który ostatnia nie chce odpowiadać na pytania dziennikarzy" - zauważył Kierwiński.
Pytany, czy Rafał Trzaskowski obawia się wyborów korespondencyjnych, które mogłyby mieć miejsce w kilku regionach, jeśliby doszło do dalszego rozwoju epidemii, sekretarz generalny PO zapewnia, że "Polacy, którzy brali udział w zbieraniu podpisów wydawali się tak zdeterminowani, żeby odsunąć słabego prezydenta, że dokonają tego, niezależnie od formy wyborów".
"Bardzo bolejemy, że wzrasta liczba zachorowań, to dowodzi, że przez wiele dni Polacy byli okłamywani przez rząd" - zaznaczył sekretarz generalny PO. "Myślę, że Polacy będą chcieli za to rząd rozliczyć" - dodał polityk PO.
Dołącz do dyskusji: Marcin Kierwiński: zbieraliśmy po 400 tys. podpisów dziennie pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego