W Augustowie trup ściele się gęsto. Recenzja nowego serialu „Profilerka” TVP
Na antenie Telewizji Polskiej zadebiutuje dzisiaj nowy serial kryminalny. Akcja „Profilerki” rozgrywa się w malowniczym Augustowie, gdzie zbrodnia goni zbrodnię. W głównej roli wystąpi Wiktoria Gorodeckaja, a partnerować jej będzie Michał Czernecki. Całość liczy dwanaście odcinków.
Widzowie przyzwyczajeni do binge-watchingu pewnie będą zdziwieni, że „Profilerka” zapewni nam towarzystwo na najbliższe dwanaście tygodni (premierowa emisja planowana jest na soboty w ramówce TVP1 o godz. 20.20), a więc zapowiada się kryminalna jesień. Serial po dwóch odcinkach, które telewizja publiczna udostępniła przedpremierowo dziennikarzom, intryguje i zachęca do kolejnego seansu.
Kryminalna jesień w ofercie TVP
Seriale kryminalne to specjalność TVP. Tak było w latach 70. i 80., gdy popularnością cieszył się porucznik Borewicz w hicie „07 zgłoś się”, a w latach 90. gdy oglądaliśmy „Ekstradycję” i dekadę później podczas emisji „Gliny” i „Oficera”. Co prawda takie produkcje, jak „Ojciec Mateusz” sprawiły, że TVP przestała nam kojarzyć się z kryminałem jako gatunkiem pokazującym współczesne problemy społeczne Polaków na tle zbrodni, ale „Krucjata” wracająca z drugim sezonem i debiutująca „Profilerka” mogą to wrażenie zmienić.
Serial zaczyna się od obrazka typowego dla „wsi spokojnej, wsi wesołej”. Na wsi, pod Augustowem, w czerwcu życie płynie leniwie, listonosz jedzie rowerem po skończonej pracy, myśląc o tym, że zaraz zajrzy do swojej przydrożnej skrytki na napoje wysokoprocentowe. Słyszy jednak krzyk i za chwilę widzi, że na leśnej ścieżce pada martwa kobieta. Tyle zostało z sielskiej atmosfery. Do akcji wkraczają lokalni policjanci, niekoniecznie tryskający entuzjazmem na myśl o prowadzeniu śledztwa zamiast łowienia ryb.
Zbrodnia w Augustowie
Zaletą „Profilerki” jest swojskość, która nie jest rubaszna i familiarna. Mamy lokalny komisariat, gdzie policjanci zwykle zajmują się przemytem towarów i przemocą domową, a nagle dostają do rozwiązania sprawę morderstwa czteroosobowej rodziny. Karol Nadzieja (w tej roli Michał Czernecki) to policjant, który sprawia wrażenie, jakby po części był lokalsem, a z drugiej strony jednak kimś obcym. Widać, że zna specyfikę okolicy, ale jest trochę mniej „tutejszy” niż jego koledzy. Do współpracy zaprasza znaną profilerkę Julię Wiger (Wiktoria Gorodeckaja).
Zarówno Karol, jak i Julia zatracają się w pracy i nie radzą sobie z „ogarnianiem” życia prywatnego. Każde z nich wychowuje dziecko, chociaż momentami to dzieci wydają się bardziej dojrzałe emocjonalnie niż ich rodzice. Detektyw i profilerka mają jakąś wspólną przeszłość, ewidentnie coś się między nimi zdarzyło, co kładzie się cieniem nad ich obecną, profesjonalną relacją.
Gwiazdy serialu „Profilerka” TVP
Wiktoria Gorodeckaja ciekawie wypada w roli profilerki tak bardzo skupionej na swojej pracy, że aż zdobywającej medal „najgorszej matki roku”. Po dwóch pierwszych odcinkach łatwo się domyślić, że zarówno relacja z jej ojcem, jak i własnym synem nie jest najlepsza. Bohaterka nie radzi sobie w kontaktach z najbliższą rodziną, ale gdy zajmuje się nową sprawę, od razu dostaje wiatru w żagle. Gorodeckaja świetnie wypada w roli wycofanej, zdystansowanej profesjonalistki, odciętej od sfery prywatnej. Powiedzielibyśmy, że postać Julii Wiger przypomina kobietę w spektrum autyzmu, co wyjaśniałoby wiele z jej niestandardowych zachowań (jak np. obsesyjne skupianie się na sprawie, wycofywanie z relacji społecznych, odcinanie od świata zewnętrznego).
W „Profilerce” oglądamy Michała Czerneckiego w roli dramatycznej, a to miła odmiana po występach komediowych aktora (w minionym roku Czernecki występował m.in. w „Camera Cafe” i „Algorytmie miłości”, a jeszcze wcześniej w „Emigracji XD”). Jako rasowy policjant sprawdza się znakomicie. Nie jest przerysowany, ani zbyt świętoszkowaty lub cyniczny, tylko trafiony „w punkt”.
Z dala od dużych miast
Serial wpisuje się w popularny nurt opowiadania o zbrodni poza wielkimi miastami. Mieliśmy już „Kruka”, w którym główny bohater działał w okolicach Białegostoku, a teraz duet śledczy tropi sprawcę poczwórnego morderstwa w Augustowie.
Poza detektywem i profilerką oglądamy także poczynania młodej prokuratorki (w tej roli Aleksandra Pisula), postaci z dużym potencjałem na wywołanie zamieszania. Co ciekawe, widać, że mamy do czynienia z produkcją nowoczesną, gdzie obecność kobiet w miejscach dotychczas zmaskulinizowanych – nie dziwi, nawet jeśli nie wszyscy zgodnie ze sobą współpracują.
„Profilerka” to propozycja dla fanów rasowego kryminału, a tego brakowało w ostatnich latach, w ramówkach TVP. Dwa pierwsze odcinki nie ujawniają zbyt wiele faktów ze świata przedstawionego, ale obiecują złożone śledztwo i drobiazgowe poszukiwanie wielu elementów układanki. Na plus warto zapisać ciekawą obsadę aktorską, dobry wyjściowo pomysł fabularny i lokalizację z dużym potencjałem na rozwijanie wątków zarówno obyczajowych, jak i tych dotyczących samej zbrodni. Na koniec muszę jednak wspomnieć, że serial ma problem z dźwiękiem i niektóre dialogi (a zwłaszcza ich puenty) są kompletnie niezrozumiałe nawet po kilkukrotnym odtworzeniu.
„Profilerka” zadebiutuje w ramówce TVP1 dnia 7 września i będzie nadawana w soboty o godz. 20.20. Całość liczy dwanaście odcinków.
Dołącz do dyskusji: W Augustowie trup ściele się gęsto. Recenzja nowego serialu „Profilerka” TVP
Odbiorcy mediów w Polsce są zdziwieni. Językiem polskim mediów w Polsce.