Robert Korzeniowski apeluje do sportowców o wsparcie dzieci z Mali

Na południu Mali, w okolicach położonego nad Nigrem Mopti i w pobliżu granicy z Burkina Faso czterokrotny mistrz olimpijski, dziś szef sportu w TVP, wizytował szkoły, w których tylko dzięki zorganizowaniu przez WFP dziennych racji żywnościowych opartych na jednym ciepłym posiłku przygotowywanym przez rodziców w stołówce, setki a w skali kraju tysiące malijskich dzieci zyskały dostęp do edukacji - czytamy w komunikacie TVP.

Mieszkańcy odwiedzanych przez Roberta Korzeniowskiego osad walczą z suszą, erozją bezcennych skrawków ziemi, drążą w skałach zbiorniki retencyjne. Wszystko po to by przeżyć. Ich dzieci idą zaś do często odległej szkoły, by móc żyć godnie i kiedyś wesprzeć rodziców w stawianiu czoła naturze. Dziś idą do niej, bo tam czeka na nich jedyny w ciągu dnia posiłek.
 
Robert Korzeniowski szczegółowy raport ze swojej misji w Mali przedstawi WFP, lecz już dziś apeluje:

Sport i głód nie znają granic. Nie wszystkim dane jest mieć równe szanse na dostęp do edukacji, rozwój osobisty, równy udział w sporcie i życiu społecznym. Nasi głodni afrykańscy przyjaciele potrzebują nas, gwiazd sportu, ambasadorów opinii publicznej. Postarajmy się obudzić nasze sumienia, postarajmy się zwrócić uwagę naszych najbliższych, naszych fanów i społeczności jakie reprezentujemy. Nie zmarnujmy szansy i potencjału jakim dysponujemy. Czy wiemy, że wystarczy tylko kwota 35 euro, która może w skali całego roku zapewnić godne i wolne od głodu życie oraz dostęp do edukacji w skali całego roku?

Zawsze startowałem na długich dystansach, wiem zatem, że ta praca nie da natychmiastowych owoców. Wcale tego nie oczekuję. Jednak ja już doczekałem się rekompensaty. Były nią setki roześmianych i bawiących się ze mną małych Malijczyków oraz aprobata dumnych z lepszego losu swoich pociech rodziców. Dla nich szkoła znaczy obiad a to znaczy życie. Po prostu życie.