SkyShowtime rozpoczyna produkcję w Polsce. Powstaje serial „Śleboda”
Platforma SkyShowtime w pierwszą rocznicę obecności w Polce ogłosiła, że rozpoczyna produkcję własną w naszym kraju. Pierwszą lokalną produkcją realizowaną na zamówienie serwisu będzie polski serial kryminalny „Śleboda”.
- Cieszę się, że rok od rozpoczęcia działalności w Europie Środkowo-Wschodniej, możemy ogłosić pierwszy polski serial oryginalny, który wyprodukowany zostanie na nasze zamówienie - “Ślebodę”. To dla nas ważny krok, którym chcemy zaznaczyć zaangażowanie w dostarczanie naszym odbiorcom wysokiej jakości lokalnych treści - powiedział Kai Finke, chief content officer w SkyShowtime.
To kolejny krok w strategii firmy, która poprzez swoje zaangażowanie na lokalnych rynkach, chce poszerzać ofertę programową o seriale tworzone z myślą o widzach na poszczególnych rynkach - podano w komunikacie.
Latem ub.r. SkyShowtime pokazał premierowo polski serial „Warszawianka” z Borysem Szycem w roli głównej. Był on określany jako SkyShowtime Original, ale była to produkcja zakupiona od HBO Polska.
Serial „Śleboda” oparty zostanie na pierwszej części popularnej serii etno-kryminałów autorstwa Małgorzaty Fugiel-Kuźmińskiej oraz Michała Kuźmińskiego. Producentką serialu jest Magdalena Szwedkowicz, a za reżyserię odpowiada Michał Gazda. Więcej szczegółów dotyczących tego projektu firma ogłosi w późniejszym czasie.
Serwis SkyShowtime działa w Polsce od 14 lutego ub.r. Dostępny jest poprzez aplikację na urządzeniach z systemem Apple iOS i Android, tvOS, Android TV, Google Chromecast, LG TV i Samsung oraz bezpośrednio na stronie: www.skyshowtime.com.
Dołącz do dyskusji: SkyShowtime rozpoczyna produkcję w Polsce. Powstaje serial „Śleboda”
Nikt niestety później nie sprawdza/testuje tłumaczenia (i później wychodzą kwiatki jak np. kwestie męskie są tłumaczone z żeńskimi końcówkami czy tłumaczenia są całkiem błędne, bo nie uwzględniają kontekstu i powinno być użyte zupełnie inne znaczenie danego np. angielskiego słowa/wyrażenia)
Chciwym korpo jak zwykle żal kasy nawet na najprostsze rzeczy. Zawsze liczą na to, że klient łyknie badziew jakoś i nie trzeba będzie inwestować nawet tych kilku groszy. Bo bądźmy szczerzy, korekta tłumaczenia maszynowego to nie są jakieś miliardy...