Specustawa ws. koronawirusa ogranicza dostęp dziennikarzy do informacji publicznych. "Przepisy niezgodne z Konstytucją"
Prawnicy uważają, że przepisy nowej specustawy ws. koronawirusa mogą ograniczyć dostęp dziennikarzy do informacji publicznych i całkowicie uniemożliwić dochodzenie w sądzie ws. bezczynności urzędów. - Ustawa COVID-19 zawiera wątpliwy przepis, który stanowi, że w czasie epidemii nie stosuje się prawa o bezczynności organów - mówi Wirtualnemedia.pl Mirosław Wróblewski, radca prawny Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Tymon Radzik, aktywista młodzieżowy i były doradca społeczny minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej zaalarmował, że w nowelizacji tzw. tarczy antykryzysowej znalazła się regulacja, która "w sposób bezprecedensowy ogranicza prawo obywateli do dostępu do informacji o działaniach organów ścigania".
"Zgodni bowiem z wprowadzonym do specustawy art. 15zzs w okresie stanu zagrożenia epidemicznego bieg terminów procesowych i sądowych nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu". Radzik wyjaśnia, że to oznacza zawieszenie terminu 14 dni na rozpoznanie wniosku o udostępnienie informacji publicznej i ogranicza dziennikarzom, jak i obywatelom możliwość wystąpienia na drogę sądową przeciwko organowi władzy centralnej czy samorządowej, który nie chce udzielić takiej informacji.
W nowelizacji specustawy ws. przeciwdziałania COVID-19 znalazła się regulacja, przyjęta bez poprawek przez obydwie izby polskiego parlamentu, która w sposób bezprecedensowy ogranicza prawo Obywateli do dostępu do informacji o działaniach organów władzy ➡️https://t.co/JGjtP9lK2Q pic.twitter.com/QCoScN8nhz
— Tymon Radzik (@TymonRadzik) March 31, 2020
"Będzie problem z sądowym dochodzeniem"
Radca prawny Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich uważa, że nie ma podstaw prawnych, by stosować tę regulację do terminów ustawowych przewidzianych np. w ustawie o dostępie do informacji publicznej. Jego zdaniem, zawieszenie bądź nie rozpoczęcie biegu terminów, o których mowa w przepisie specustawy, dotyczy wyłącznie terminów procesowych i sądowych. W jego opinii ustawa o dostępie do informacji publicznej nadal zobowiązuje we wskazanych terminach do udostępniania informacji publicznej obywatelom.
- Natomiast istotnie istnieje problem z sądowym dochodzeniem udostępnienia informacji w przypadku bezczynności organu - chodzić w praktyce będzie o odpowiedź na wnioski o udostępnienie informacji. Ustawa COVID-19 zawiera wątpliwy przepis - art. 15zzs ust. 10 pkt 1, który stanowi, że przepisów o bezczynności organów w okresie stanu epidemii nie stosuje się. Trudno powiedzieć co miałoby to oznaczać - przepis brzmi tak, że gdyby cała administracja publiczna przestała działać w jego świetle, byłoby to legalne. W mojej ocenie ten przepis nie jest zgodny z Konstytucją, narusza m.in. wynikającą z konstytucji zasadę rzetelnego działania instytucji publicznych - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl radca prawny.
Mirosław Wróblewski przyznaje, że może być problem z wykładnią wymienionego przepisu.
- Jeśli skarga na bezczynność zostanie wniesiona do sądu administracyjnego to on będzie oceniał konkretną sytuację, dokona wykładni przepisów i oceni bądź uruchomi mechanizmy jego oceny z konstytucją albo prawem Unii Europejskiej (art. 41 Karty Praw Podstawowych UE gwarantuje prawo do dobrej administracji, w czym mieści się obowiązek sprawnego załatwiania spraw obywateli). Należy podkreślić, że szczególny interes publiczny leży, oprócz praw obywateli, w udostępnianiu i zapewnieniu transparentności informacji o działaniach publicznych związanych ze zwalczaniem COVID-19. Naruszenia tego obowiązku należałoby ocenić szczególnie krytycznie - podsumowuje radca prawny. Dodaje także, że Rzecznik Praw Obywatelskich może dokonać oceny działania urzędu i jego ewentualnej bezczynności w konkretnych sytuacjach.
"Groźne limitowanie dostępu do informacji"
Podobnego zdania jest Michał Wawrykiewicz, adwokat, który reprezentuje inicjatywę #WolneSądy i Komitet Obrony Sprawiedliwości KOS. Prawnik uważa, że przepisy ustawy koronawirusowej "przewidują bardzo niebezpieczne w skutkach ograniczenia dostępu obywateli do informacji publicznej, w tym w szczególności o działaniu organów władzy".
- W takim krytycznym momencie jak teraz, limitowanie powszechnego dostępu do informacji o tym, co robią rządzący, dysponujący nadzwyczajnymi instrumentami do walki z epidemią, jest szczególnie groźne dla społeczeństwa. Wynikające z Konstytucji (art. 61) prawo wglądu i tym samym obywatelskiej kontroli poczynań urzędów i organów państwowych, jest jednym z fundamentów demokracji, jedną z ram ustrojowych naszego państwa. Przepisy art. 15 zzs praktycznie pozbawiają nas tej kontroli, w sposób zupełnie nieuzasadniony - mówi nam Wawrykiewicz.
Adwokat dodaje, że właśnie w czasie pandemii koronawirusa "obywatele chcą wiedzieć, jak władza zarządza kryzysem, na co wydaje publiczne pieniądze, czy nie podaje fałszywych danych, a wojsko czy policja nie nadużywają swoich kompetencji".
- Takie pytania najczęściej zadają dziennikarze, którzy są strażnikiem naszych praw i kontrolerem nadużyć władzy, naszym rzecznikiem dostępu do informacji publicznej. Jednak ich nowa ustawa też wyklucza z tego dostępu. Zgodnie z nowymi regulacjami organy państwa mogą po prostu pozostawić nasze wnioski bez rozpoznania. Co więcej, nie mamy także możliwości kontroli sądowej, którą regulacja także wyklucza w takim wypadku. Zabiera się więc nam kolejne konstytucyjne prawo, prawo do bezstronnego i niezależnego sądu. To co jest zapisane w nowelizowanej ustawie, to konstytucyjne bezprawie - podkreśla prawnik.
"Przepisy wyłączają prawo do sądu"
Zaniepokojona nowymi przepisami jest również sieć obywatelska Watchdog Polska.
- Tzw. specustawa COVID19 dokonała dalej idącego ograniczenia niż samo zamrożenie przepisów dotyczących dostępu do informacji publicznej. Zgodnie z art.15zzs ust. 10 sąd nie może orzec bezczynności, zatem podmiot zobowiązany nie musi wykonywać wniosków, ale i tak taką sprawą nie może zająć się sąd - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Szymon Osowski, prezes Watchdog Polska.
Zdaniem Osowskiego przepisy wyłączają prawo do sądu, a Konstytucja uniemożliwia wyłączenie takiego prawa nawet w stanie wojennym.
- Moim zdaniem, sędziowie powinni pominąć te przepisy specustawy i orzekać na podstawie Konstytucji RP. Zatem specustawa COVID19 w tym zakresie powinna być "martwa". To byłoby odważne, jednakże obawiam się, że nie stanie się tak - uważa prezes Watchdog Polska.
W środę sieć obywatelska Watchdog Polska zwróciła się do rządu z wnioskiem w o to, aby informował na jednej stronie internetowej (np. poświęconej koronawirusowi) o wszystkich aktach prawnych obowiązujących w związku z COVID-19, a także niezwłocznie, najpóźniej przed konferencją prasową, publikował te akty na jednej stronie oraz zamieszczał projektowane akty prawne na stronie www.legislacja.gov.pl. Watchdog Polska domaga się także, aby sporządzane były jednolite wersje obowiązujących aktów prawnych i publikowane na stronie rządowej poświęconej koronawirusowi.
- Nowe akty prawne zmieniają naszą rzeczywistość z dnia na dzień, jednak większości z nas trudno jest odszukać w gąszczu "Dziennika Ustaw" aktualnych wersji ciągle zmieniających się rozporządzeń czy ustaw, dotyczących naszej bieżącej sytuacji prawnej. Uporządkowanie aktów, tworzonych w związku z sytuacją epidemii i udostępnienie ich w przystępnej formie obywatelom bez wiedzy i umiejętności prawniczych, jest niezbędne - uważają przedstawiciele sieci obywatelskiej.
Dołącz do dyskusji: Specustawa ws. koronawirusa ogranicza dostęp dziennikarzy do informacji publicznych. "Przepisy niezgodne z Konstytucją"