„The Washington Post” ogranicza dostęp do treści użytkownikom mediów społecznościowych
Dziennik „The Washington Post” testuje ograniczenia dostępu do swoich treści dla użytkowników serwisów społecznościowych. Wymaga podania adresu e-mail i zgody na otrzymywanie newslettera, by nakłonić czytelników do wykupienia subskrypcji. Internauci przyjęli nowy system z mieszanymi uczuciami.
„The Washington Post” wprowadził płatny dostęp do swoich treści (paywall) w 2013 r., pozostawił jednak kilka furtek w tym systemie. Za darmo artykuły w serwisie amerykańskiego dziennika mogli czytać uczniowie szkół, organizacje rządowe, amerykańska armia oraz użytkownicy serwisów społecznościowych, którzy przechodzili do konkretnych materiałów z poziomu Facebooka czy Twittera.
Teraz „The Washington Post” stara się nieco uszczelnić paywalla. Rozpoczął ograniczone do pewnej grupy użytkowników testy nowego sposobu, w jaki czytelnicy będą mogli docierać do treści w serwisie.
Obecnie niektórzy czytelnicy, którzy starają się otworzyć artykuł klikając na link zamieszczony w serwisach Facebook lub Twitter widzą wyskakujące okno z komunikatem, że aby przeczytać materiał muszą pozostawić swój adres e-mail i zostać odbiorcą newslettera wysyłanego regularnie przez „The Washington Post”.
Nie wszyscy internauci zareagowali z entuzjazmem na nowy pomysł „The Washington Post”. Część z nich nie kryła, że go nie akceptuje i przestaje korzystać z serwisu gazety.
No, @washingtonpost, I will not enter my email address to continue. Not even my junk one. See you later. pic.twitter.com/bbv0IslBQ0
— Cody Kirkpatrick (@codykirkpatrick) 15 czerwca 2016
Inni czytelnicy zwracali uwagę na fakt, że system jest technicznie niedoskonały i wciąż występują w nim usterki nie pozwalające na czytanie konkretnych treści.
Dear @washingtonpost, I would happily give you my email and subscribe but your site keeps telling me my address is "invalid." ☹️
— Celeste Ng (@pronounced_ing) 14 czerwca 2016
Konieczność pozostawienia adresu e-mail i udzielenia zgody na otrzymywanie newslettera „The Washington Post” ma skłonić czytelników gazety do wykupienia, prędzej czy później, płatnej subskrypcji.
„The Washington Post” jest wśród tytułów najbardziej aktywnym, które próbują wprowadzić skuteczny system płatnego dostępu do swoich treści. We wrześniu ub.r. gazeta jako jedna z pierwszych na rynku zdecydowała się na zablokowanie dostępu do serwisu użytkownikom adblockerów.
Dołącz do dyskusji: „The Washington Post” ogranicza dostęp do treści użytkownikom mediów społecznościowych