Tomasz Lis prosi o Hienę Roku od KC PiS
Tomasz Lis ocenia, że dziennikarz „Newsweek Polska” Cezary Łazarewicz dostał nominację do tytułu Hieny Roku tylko dlatego, że napisał niepochlebny tekst o ojcu Jarosława i Lecha Kaczyńskich. - Dajcie mi tę „hienę” - apeluje sarkastycznie Lis.
Zdaniem Tomasza Lisa, redaktora naczelnego„Newsweek Polska nominacja Cezary Łazarewicz do Hieny Roku wynika tylko dlatego, że swój artykuł o ojcu Jarosława i Lecha Kaczyńskich napisał nie na kolanach i opublikował go właśnie w „Newsweeku”. Lis nie zgadza się zarzutami, którymi zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich uzasadnił tę nominację. Naczelny „Newsweeka” podkreśla, że rodziny najważniejszych polityków są opisywane przez media chociażby we Francji i USA, a powoływanie się na anonimowych rozmówców jest normalną praktyką dziennikarską.
„Czarku, rozumiem, że po długich latach rzetelnej pracy dziennikarskiej jest Ci przykro, musisz jednak zrozumieć, że tzw. obrońcy wolnego słowa, perorujący o tym jak jest ona w Polsce zagrożona albo jak jej po prostu nie ma, mają postkomunistyczną predylekcję do definiowania kto o czym i jak ma pisać oraz tego kto co i jak oraz o czym pisać nie ma prawa” - zwraca się Lis do Łazarewicza na swoim blogu w serwisie NaTemat. „Popełniłeś więc grzech niewybaczalny. Naruszyłeś nienaruszalne reguły wyznaczone przez wydział prasy KC PiS” - dodaje.
>>> Dziennikarz „Newsweeka” nominowany do Hieny Roku za tekst o Kaczyńskim
W opinii Tomasz Lisa pewna grupa dziennikarzy swoje kariery związała z sukcesem politycznym Jarosława Kaczyńskiego, a wszystkich mu przeszkadzających bezpardonowo potępiają, np. Stefana Bratkowskiego, Waldemara Kuczyńskiego czy Jacka Żakowskiego. „Gnoi się ich dla sportu. To jest tam normą. Ale na "hienę" nie zasługują Pani Kania i Pan Sakiewicz, ani Pani Zalewska Luiza, ani Pan Gursztyn, ani Panowie Karnowscy i wielu, wielu innych. Zasługuje na nią redaktor Łazarewicz. Dlaczego? Bo jest dziennikarzem, a nie jednym z prawicowych agitatorów” - uważa Lis.
Zdaniem redaktora naczelnego „Newsweeka” to w prawicowych mediach roi się od lustrowania ludzi i przodków. „Pełno w nich podłych tekstów, w których nie przytacza się nawet anonimowych źródeł. Linczuje się w nich po prostu nielubianych ludzi, ot tak, dla zabawy” - opisuje Tomasz Lis, do grona potępianych w ten sposób zaliczając również siebie. „Plujecie na mnie od lat. W dawnym ‘Dzienniku’, w ‘Rzeczpospolitej’, w ‘Uważam Rze’, gdzie piszecie albo wspominacie o mnie niemal w każdym numerze, na prawicowych portalach i portalikach. Publikowaliście teksty oczerniające i wyjątkowo drańskie, w których wszyscy wypowiadali się anonimowo. Nazywaliście mnie, prawicowi dziennikarze, ‘sługusem Tuska’, ‘uczniem Jakubowskiej’, ‘szmatą", ‘ścierwem’, ‘agentem’, pisaliście, że w czasie wojny byłbym szmalcownikiem” - wylicza Lis.
W tej sytuacji Tomasz Lis uważa, że powinien dostać nie tyle Hienę Roku, co „dziesięciolecia, ‘hienę’ za dokonania kwartału, roku albo za całokształt”. „Mi ‘hiena’, że tak powiem, nie robi. Mnie ‘hiena’ nawet całkiem ubawi” - deklaruje Lis, dodając: „Mam tylko prośbę do szefa SDP, organizacji przejętej przez PiS-owskich agitatorów, jedną, wielką prośbę. Jak już mi ‘hienę’ przyznacie, to ogłoście to wcześniej, bo chcę ją odebrać osobiście. Wy na mój widok, jak wasi wychowankowie pobuczycie, ja - niech każdy ma frajdę - powiem Wam co o was myślę. Prosto w oczy”.
Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis prosi o Hienę Roku od KC PiS