SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Towarzystwo Dziennikarskie: Media publiczne narzędziem nachalnej propagandy

Towarzystwo Dziennikarskie poparło raport organizacji Reporterzy bez Granic za 2018 rok, według którego Polska zajęła dopiero 58. miejsce w rankingu wolności mediów. „Od niemal 3 lat alarmujemy w sprawie ograniczania przez rządzące ugrupowanie wolności mediów w Polsce i przekształcenia mediów publicznych w narzędzia nachalnej prorządowej propagandy” - napisała organizacja w oświadczeniu.

Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego, fot. „Gazeta Wyborcza”Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego, fot. „Gazeta Wyborcza”

Według raportu Reporterów bez Granic, stan wolności mediów w Polsce jest obecnie najgorszy w historii. W 2018 roku Polska została sklasyfikowana na 58. miejscu, czyli na najniższej - od początku wszystkich edycji raportów - pozycji (od 2002 roku). Autorzy publikacji pod uwagę wzięli m.in. sprawę publikacji książki Tomasza Piątka, kary dla telewizji TVN, z której KRRiT ostatecznie się wycofała oraz ocenę sytuacji w mediach publicznych.

Poprzednio nasz kraj podobnie nisko na tej liście był ponad dekadę temu. W 2005 zajął 53. miejsce, w 2006 - 60., a w 2007 - 56. W ub.r. Polska spadła w skali roku o 7 pozycji na 54., a w 2016 roku - aż o 29 - na 47. pozycję.

Ocenę Reporterów bez Granic popiera natomiast Towarzystwo Dziennikarskie, które podkreśla w wydanym przez siebie oświadczeniu, że od momentu przejęcia władzy i mediów przez PiS, Polska klasyfikowana jest w rankingu wolności prasy coraz niżej.

- Obecnie znajdujemy się w grupie państw, w których występują wyraźne problemy z poszanowaniem wolności prasy. W pełni zgadzamy się z tą oceną - napisano w oświadczeniu.

SDP negatywnie o zmianach w mediach publicznych

W imieniu Towarzystwa Dziennikarskiego, Seweryn Blumsztajn - prezes organizacji napisał, że organizacja „apeluje do stowarzyszeń dziennikarskich i instytucji medialnych w Europie o dalsze stanowcze upominanie się o wolność słowa w naszym kraju i śledzenie sytuacji mediów w Polsce”.

-  Apelujemy też o przedstawianie sytuacji zarówno na forum krajowym, jak i międzynarodowym – poprosił Blumsztajn, w piśmie opublikowanym w imieniu stowarzyszenia. Podkreślił także, że „dramatyczną sytuację w mediach publicznych dostrzega nawet wspierające dobrą zmianę w mediach Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich”.

Podczas ostatniego zjazdu przedstawicieli SDP podjęto bowiem uchwałę, w której stwierdzono, że „zmiany w mediach publicznych, które miały doprowadzić do ich odpolitycznienia i zapewnienia im stabilizacji finansowej, nie zostały zrealizowane”.

Jednocześnie jednak - mimo krytyki mediów publicznych w Polsce - nadzwyczajny zjazd delegatów Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przyjął uchwałę krytykującą raport Reporterów bez Granic, w którym oceniono, że obniżył się poziom wolności mediów w naszym kraju.

- Tworzenie oraz powielanie na forum międzynarodowym nierzetelnych rankingów jest nadużyciem, które psuje wzajemne relacje między krajami - zaapelowali członkowie SDP do zagranicznych organizacji dziennikarskich.

Konkretne tezy z raportu Reporterów bez Granic skrytykowała Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP i dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy. - Jako przykład podano sprawę książki Tomasza Piątka. Była ona kontrowersyjna, ale ukazała się bez przeszkód, jest w legalnej dystrybucji, odbywały się spotkania autorskie. Drugą opisaną sprawą była kara dla TVN, którą próbowała nałożyć KRRiT, ale przecież w końcu wycofała się z tego. Ostatnia kwestia to sytuacja w mediach publicznych, jednak nie zmieniła się ona od trzech lat, dlaczego więc miałoby to być podstawą obniżenia oceny Polski w tym roku - stwierdziła.

Zwróciła też uwagę, że w raporcie aż o 31 pozycji wyżej niż Polskę sklasyfikowano Słowację, gdzie pod koniec lutego br. zamordowany ze swoją partnerką został dziennikarz śledczy Jan Kuciak. Wytknęła Reporterom bez Granic, że przygotowują opracowanie według niejasnych zasad, nie podają, kto wypełnia w tym celu ankiety – stwierdziła.

Blumsztajn ponownie prezesem Towarzystwa Dziennikarskiego

W połowie czerwca br. Towarzystwo Dziennikarskie wybrało nowe władze stowarzyszenia – prezesem organizacji został ponownie Seweryn Blumsztajn z „Gazety Wyborczej” (wybrany głosami członków jednogłośnie, sam Blumsztajn się wstrzymał). Do zarządu stowarzyszenia weszli także: Ewa Ivanova z „Gazety Wyborczej”, Krzysztof Bobiński z „Financial Times” oraz Jan Ordyński z „Przeglądu”.

Jak powiedział w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jan Ordyński, organizacja w nowej kadencji chce zająć się sprawą ochrony prawnej freelancerów oraz ich sytuacją ekonomiczną - chodzi o możliwość unormowania egzekwowania płatności od wydawców.

Organizacja została założona w 2012 roku m.in. przez Seweryna Blumsztajna, Wojciecha Maziarskiego, Jana Ordyńskiego, świętej pamięci Teresę Torańską, Dorotę Warakomską oraz Jacka Żakowskiego.

Dołącz do dyskusji: Towarzystwo Dziennikarskie: Media publiczne narzędziem nachalnej propagandy

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Asad
Gdy mowa o wolności mediów to wszyscy czepiają się tvp, a może trzeba się także przyczepić do tvn? Skoro nie znajdziesz tam informacji, które widzowi mogłyby dać do myślenia, że w niektórych dziedzinach PiS ma rację i swoimi działaniami poprawia sytuację Polaków to może tvn przyczynia się do ograniczania wolności mediów..
odpowiedź
User
prawnik
O działalności "Reporterów bez Granic" świadczą najlepiej sprawy na jakie powołują się w raporcie:

- książka Tomasza Piątka, czyli zbiór wyssanych z palca historii sugerujących, że minister obrony jest agentem wrogiego państwa - w normalnym kraju po takiej publikacji jej autor zostałby jeszcze tego samego dnia zamknięty za działanie na szkodę obronności państwa i podważanie zaufania żołnerzy do przełożonych

- kara dla najbardziej nieobiektywnej, grającej na niskich emocjach, politycznie zaangażowanej (od wielu lat!) i manipulującej (sprawa Wiplera, podkładanie butelek na ŚDM, itd.) stacji telewizyjnej - kara z której KRRiT się wycofała, co tylko rozzuchwaliło stację, czego wynikiem była ustawka z wafelkowymi nazistami w lesie, gdzie połowa "nazistów" to byli nakręcający sytuację dziennikarze TVN

Więc tak naprawdę to reporterzy bez granic obłudy, zakłamania, manipulacji i propagandy. Zresztą czy tego raportu nie pisali dziennikarze niemieckich mediów wydawanych na rynek polski, podobnie jak dzieje się z artykułami w NYT czy Guardian, które później ci sami dziennikarze cytują w Polsce jako "głos zagranicy"?

A żeby wyrobić sobie zdanie o "Towarzystwie" wystarczy zobaczyć na zdjęcie i zapoznać się z dokonaniami tego pana...
odpowiedź
User
SwiatZwariowal
Aha. Czyli według "reporterów bez granic" karanie mediów za fake newsy i manipulacje czy nieobiektywność jest większym zagrożeniem dla ich wolności, niż mordowanie dziennikarzy śledczych (vide Słowacja)?

Widać o co walczy ta organizacja i kogo reprezentuje. Ale i tak nadal brakuje im trochę do Amnesty International, która ostatnio broni prawo do nielegalnego (!) zakłócania legalnych (!!) demonstracji, a osoby zadające pytania jak to się ma do wolności zgromadzeń o którą ta organizacja powinna walczyć, masowo banuje na FB i Twitterze.

Walka o wolność zgromadzeń poprzez ich zakłócanie i walka o wolność słowa poprzez banowanie. I pomyśleć, że kiedyś AI była poważną organizacją.

Jak widać, z Reporterami bez Granic jest podobnie.
odpowiedź