SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Wprost”: Nowak ‘ma nas’, „GW” manipuluje, Król i Jastrun odeszli nie przez Fibaka

„Wprost” odpiera zarzuty m.in. „Gazety Wyborczej”, że publikując teksty o Wojciechu Fibaku, pismo sięgnęło poziomu tabloidów. Redakcja wyśmiewa też teorię Sławomira Nowaka, że krytyczne artykuły o nim są inspirowane przez PKP.

Od początku tego tygodnia część środowiska dziennikarskiego krytykowała „Wprost” za opublikowanie artykułu pokazującego, że Wojciech Fibak pośredniczy w zapoznawaniu młodych kobiet ze starszymi, zamożnymi mężczyznami. Tekst napisała dziennikarka „Nie” w efekcie udanej prowokacji (przeczytaj o tym więcej).

„Wprost” mocno skrytykowali m.in. publicyści „Gazety Wyborczej” Waldemar Kumór i Ewa Siedlecka. We wtorek w serwisie tygodnika zamieszczono ostrą polemikę z tymi opiniami napisaną przez Cezarego Bielakowskiego, zastępcę redaktora naczelnego „Wprost”. Bielakowski określił teksty publicystów „GW” mianem demagogicznych i manipulacyjnych. „Siedlecka powtarza za Kumórem, że prowokacja wobec Fibaka była nieusprawiedliwiona. A usprawiedliwione było prowokowanie celebryty Lwa Rywina przez Adama Michnika i potajemne nagrywanie tej rozmowy?” - pyta wicenaczelny „Wprost” (cały jego tekst czytaj na drugiej podstronie).

Jednocześnie redakcja tygodnika zdecydowanie zaprzeczyła, jakoby ogłoszone właśnie przez felietonistów Marcina Króla i Tomasza Jastruna zakończenie współpracy z tytułem miało związek z artykułem na temat Fibaka.

Przypomnijmy, że Jastrun, który był felietonistą “Wprost” od marca ub.r., w środę w rozmowie z Natemat.pl przyznał, że redakcja proponowała mu współpracę na innych warunkach (miał pisać felietony rzadziej niż co tydzień), które nie były dla niego satysfakcjonujące i dlatego zrezygnował z dalszego pisania dla tygodnika (więcej na ten temat). Zaznaczył jednak, że na jego decyzję wpłynęła też ostatnia głośna publikacja „Wprost”: reporterka „Nie” w efekcie prowokacji dziennikarskiej pokazała, że Wojciech Fibak pośredniczy w zapoznawaniu młodych kobiet ze starszymi, bogatymi mężczyzna.

Tekst dotyczący Fibaka ukazał się jednak w numerze z 3 czerwca br., a redakcja “Wprost” w oświadczeniu przypomniała, że Tomasz Jastrun przestał być felietonistą tygodnika półtora miesiąca temu. - Jego pożegnalny tekst miał tytuł „Na ostatnim brzegu” i został opublikowany 22 kwietnia. Tomasz Jastrun nie przyjął zaproponowanych mu przez redaktora naczelnego nowych warunków finansowych i zdecydował o zaprzestaniu współpracy. Korespondencja mailowa w tej sprawie znajduje się w archiwum redakcji - podano w komunikacie “Wprost”.

Ostatnio o rozstaniu z “Wprost” poinformował też prof. Marcin Król, który również w przeszłości był felietonista pisma, a ostatnio pisał dla niego dłuższe teksty. - Zakończyłem współpracę z „Wprost”, a na pewno dopóki redaguje pismo obecny szef, który nie tylko doprowadził je do poziomu tabloidu, ale sięgnął po niedopuszczalne metody w tekstach o Wojciechu Fibak - napisał we wtorek 4 czerwca br. na swoim profilu na Facebooku (dowiedz się więcej).

Redakcja “Wprost” w komunikacie przypomina jednak, że “profesor Marcin Król już kilka tygodni temu postanowił zaprzestać współpracy z tygodnikiem o czym napisał na swoim otwartym profilu na facebooku 23 maja”. I cytuje jego słowa: „Zastanawiam się, czy wobec coraz trudniejszej z wielu względów współpracy z „Wprost” nie zacząć własnego bloga”. - Ostatni artykuł profesor Król przysłał 5 maja. Tekst nie został opublikowany - podaje “Wprost”.

- Próby wiązania obu tych spraw z publikacją dotyczącą Wojciecha Fibaka są nadużyciem - czytamy w oświadczeniu redakcji tygodnika.

Z kolei w czwartek rano Sławomir Nowak na antenie Tok FM zasugerował, że krytyczne publikacje „Wprost” na jego temat, które zaczęły się pod koniec kwietnia, to przejaw czarnego PR-u inspirowanego przez osoby z PKP (przeczytaj o tym więcej). Po południu Michała Majewski, dziennikarz śledczy „Wprost” i współautor publikacji o Nowaku, zamieścił komentarz, w którym w prześmiewczy, groteskowy sposób potwierdził wersję polityka. „Minister Nowak twierdzi, że krytyczne teksty o nim we Wprost to efekt „czarnego PR-u” w wykonaniu ludzi powiązanych z PKP. Ma nas! W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak ujawnić całą prawdę” - zaczyna swój tekst Majewski (cały artykuł czytaj na drugiej podstronie).

Z danych ZKDP wynika, że w marcu br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wyniosła 67 854 egz. (zobacz szczegółowe dane).

Polemiki Cezarego Bielakowskiego i Michała Majewskiego znajdują się na kolejnej podstronie

Dołącz do dyskusji: „Wprost”: Nowak ‘ma nas’, „GW” manipuluje, Król i Jastrun odeszli nie przez Fibaka

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
olo
Ja też zaprzestaje pisania do wprost - solidaryzuje się z Jastrunem i Królem! W sumie to skandal, że atakuje się tak wspaniałych ludzi jak Roman Polański (specjalista od sexu analnego z 13-latka) czy Wojtka Fibaka (społecznego sutenera). Nie wolno na to pozwalać!
0 0
odpowiedź
User
werta
Chłystki z Wprost podskakują i się prężą, ale ogólne wrażenie jest takie(niezależnie od krytycznej oceny Fibaka), że w ostatnich miesiącach zamieniono tygodnik opinii w szmatławca. Wprost pada, więc desperacja jest zrozumiała, ale to nie tłumaczy aż tak żałosnego zaniżenia poziomu.
0 0
odpowiedź
User
Günter Wallraff
Nielegalne nagranie Michnika nie można porównywać z nagraniem Fibaka przez Laskowskiego. Czy teraz Fibak zostanie oficjalnie oskarżony i stanie przed sądem, gdyż robił rzeczy sprzeczne z prawem? Nie popieram alfońskiego zachowania Fibaka, ale różnica pomiędzy zawodowym alfonsem, a Fibakiem jest taka, że on te młode Polki do nierządu nie zmuszał, ani nie pobierał z tego tytuło wymiernego wynagrodzenia. Dziewczyny dobrowolnie, po lekkim praniu mózgu dawały dupy, gdyż liczyły na jakieś korzyście, które tą drogą otrzymają. Kolejna sprawa, to czy prowokację dziennikarki, która współpracuje tekże z NIE można porównać z tym co robi np. Günter Wallraff, znanym niemiecki dziennikarze, który zasłynął z uprawiania tzw. reportażu uczestniczącego, inaczej- wcieleniowego? Poza różną motywacją do przygotowania takiego materiału, myślę, że nie można też na wielu innych poziomach.
0 0
odpowiedź