Grażyna Torbicka odchodzi z TVP po 31 latach pracy

Przyjemnie się patrzyło i słuchało tej pani. Elegancka, subtelna, delikatna o wysokiej kulturze osobistej, operująca czystą polszczyzną. Żal, że w przestrzeni publicznej pozostają tylko, moje rówieśniczki, prostytutki w leginsach z brudnymi włosami, związanymi frotką i "KOD-owe" babcie rodem z kombinatu im. Lenina.

Pomyliłeś marsze i epoki. Babcie rodem z kombinatu Lenina to są na miesięcznicach smoleńskich i szarpią reporterów (widziało pół Polski). Kiedyś zajadłe zetempówki dziś równie zajadłe "prawdziwe katoliczki"...

Miałem przyjemność pracować z panią Torbicką przy gali - ona była prezenterką - ja od prezentacji - podłączałem kable i naciskałem "ENTER" - kiedy trzeba było coś zmienić na telebimie, który stał za nią. W przerwie na probie generalnej zagadała do mnie, (służbowo, na tę galę też musieliśmy się porozumiewać, żeby całość wyglądała naturalnie) - co u pana słychać itp. a że akurat mi się syn urodził, to się pochwaliłem. Zapytała jak ma na imię - więc mówię, że Franek. Minął rok. Taka sama impreza, ona jako prezenterka, ja entermenadżer z krzaka - próba generalna, i pani Grażyna podchodzi do mnie i się pyta: "Co tam u Franka, już roczek skończył." - i pamiętała - miło - ma babka klasę.

Trudno , nikt nie jest wieczny. Moze pojawia sie nowe talenty. Torbicka niepotrzebnie poddala sie zab plastycznym .wie co robi. Bedzie coraz gorzej