Sentyment do marki i lat 90. nie wystarczy piwu EB do ponownego sukcesu
Gra na sentymentach do lat 90., zabawa formą oraz przypomnienie niegdysiejszych gwiazd i wydarzeń to fajne paliwo do komunikacji - mówią jedni. Zdaniem innych bazowanie na przeszłości nie ma żadnego sensu, szczególnie w kategorii piwa, gdzie każde przedsięwzięcie oparte na znanej marce musi być na nowo wymyślone. Powrót piwa EB do sprzedaży i jego komunikację marketingową komentują dla Wirtualnemedia.pl Ewa Sieńkowska, Jan Sikora, Robert Sosnowski i Jakub Załuska.
Dołącz do dyskusji: Sentyment do marki i lat 90. nie wystarczy piwu EB do ponownego sukcesu
Niestety ale jesli równoczesnie spróbujemy warki, tatry i eb, okaże sie że smakują bardzo podobnie. Inna jest tylko cena. Nie mówiąc o leżajsku lub warce które jest leżajskiem albo warką tylko z nazwy, wg informacji z puszki moga być rozlewane w każdym możliwym browarze z Grupy Żywiec...