Sławomir Jastrzębowski: drastyczne zdjęcia na okładkach tabloidów są często impulsem antyzakupowym
- W całej tej sprawie uderzyła mnie hipokryzja Niemców: całkiem niedawno upokorzyli swoją polską gazetę przymuszając do przeprosin za opublikowanie drastycznych zdjęć ciężko zranionego dziecka. Teraz, kiedy to niemiecki „Bild” pokazał brutalne fotografie martwego syryjskiego chłopca, Niemcy uruchomili lekko histeryczną akcję „drastyczne zdjęcia są ważne, bo takie jest życie” - manifestacyjną rezygnację przez „Bild” z fotografii w jednym wydaniu komentuje Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny Grupy Super Express.
Dołącz do dyskusji: Sławomir Jastrzębowski: drastyczne zdjęcia na okładkach tabloidów są często impulsem antyzakupowym
Dziewczynka, która gaśnie na oczach rodziców i chłopiec leżący martwy na plaży to tematy, które stanowią przestrogę dla całego świata. Jeszcze przed momentem słychać było ich radosny głos, mieli przed sobą całe życie, a dziś... jako ojciec i rodzic wiem, że nie ma większego strachu w życiu niż strach o życie własnych pociech.
Śmierć dziecka wyrywa z ciała serce i zabija cząstkę człowieka na zawsze. Wie to każdy, kto musiał to przeżyć. Nikomu, nawet najgorszemu wrogowi tego nie życzę.
Nasi koledzy z "Bilda" właśnie na ten fakt chcieli zwrócić uwagę całego świata. To zdjęcie, te zdjęcia są czerwoną kartką dla wszystkich dorosłych, rozumnych istot. Bez tych zdjęć rośnie znieczulica społeczna nazywana przez niektóre media tolerancją względem inności.
W świecie bronionym przez "Fakt" nie ma miejsca dla cierpienia dzieci. Cyników, którzy próbują przeinaczać prawdę dla potrzeb sprzedażowych możemy zignorować. Obok cierpienia dziecka nigdy nie przejdziemy obojętnie.
"Fakt" nie pozwoli, żeby szaleniec z siekierą, karabinem czy czołgiem czołgiem zagroził temu, co mamy najcenniejsze.
Naszym dzieciom.