Tomasz Lis tworzy cosnowego.pl. 'Opiniotwórczo i za darmo'
Swój serwis informacyjno-publicystyczny Tomasz Lis przygotowuje wspólnie z firmą NextWeb. Strona ruszy na początku 2012 r., a na razie działa jej wizytówka pod adresem cosnowego.pl.
Swój serwis informacyjno-publicystyczny Tomasz Lis przygotowuje wspólnie z firmą NextWeb. Strona ruszy na początku 2012 r., a na razie działa jej wizytówka pod adresem cosnowego.pl.
Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis tworzy cosnowego.pl. 'Opiniotwórczo i za darmo'
fragment z jego portalu cosnowego.pl
Magda • 08/11/2011, godz. 17:24 a ja mam pytanie czy portal bedzie stronniczy tak
samo jak i Pan? Czyli czy beda jedynie teksty wielbiace
PO? Czy moze w koncu sie Pan obudzi i zacznie
uprawiac prawdziwe dziennikarstwo?
Tomasz Lis • 08/11/2011, godz. 17:28 Nie zgadzam się z oceną mojej pracy. A mój serwis
(nie używam na jego opisanie słowa portal) będzie za
otwartą, nowoczesną, europejską, bogacącą się
Polską. Będziemy rozmawiać i spotykać się z prawicą, z
centrum i z lewicą.
rumian z forum Wprost • 08/11/2011, godz. 19:52 „Będziemy rozmawiać i spotykać się z prawicą, z
centrum i z lewicą.”
hehe
A nos rośnie jak u Pinokia
oj Panie Tomku Panie Tomku
nawet nie wiem czy chce mi się bardziej merytoryczny komentarz tu pisać, chyba szkoda klawiatury…
tak sądzę po nie przepuszczeniu mego ostatniego
postu
a przyzna pan, że wcale nie był obraźliwy
zadałem tylko kilka trudnych ale rzeczowych pytań no to dalej bez shalom
może moderator nie zauważy
Magda M. • 08/11/2011, godz. 20:47 brakuje mi takiej przestrzeni. cieszę się. może wreszcie
będzie coś dla nas, pozytywnie myślących entuzjastów
życia
Tomasz Lis • 08/11/2011, godz. 22:08 Dzięki!
Tomasz Lis • 08/11/2011, godz. 22:10 Uważam, że był obraźliwy. A chcę w moim (Waszym)
nowym miejscu prowadzić zupełnie inną dyskusję. Bez
obrażania się. Miękko wobec ludzi, twardo wobec
Tematów
rumian z forum Wprost • 08/11/2011, godz. 22:42 „Bez obrażania się.”
był twardy wobec tematu
czy ustosunkuje się jednak Pan do pytań?
na RIP Forum Wprost to była normalna forma
ostrzejszej wymiany zdań
(uznaliśmy, że jesteśmy ludźmi dorosłymi i ostrzejsza forma nie jest zabroniona
dopóki nie przekracza dobrego smaku)
czy nie uważa Pan, że polityka (kadrowa w redakcji) i
radykalna zmiana tonu tygodnika nie może być
odczytywana przez byłych wiernych czytelników (ja
czytałem od lat 90-tych) za realizację jakiegoś prikazu? bo pewnie o to Panu chodzi, w sensie obraźliwości
mojego wpisu)
i jak się Pan ustosunkuje do zamknięcia Forum?
tym bardziej, że jej negatywne skutki aż rzucają się w
oczy przecież osoba pani Anny nawet się w tematach nie
przewijała
a gdyby zaglądał Pan na to Forum
to by wiedział jak Forumowicze traktowali wszelkie
niewybredne ataki wobec kogokolwiek
(takie tematy były IGNOROWANE i nikt ich nie podbijał, by mogły utonąć w niebycie archiwum)
wystarczyło to Forum Moderować
poziom agresji werbalnej był NIŻSZY niż na onecie,
czy wyborczej a obrażanie się na uszczypliwości? Chyba jest Pan
dorosły?…
taki wyjadacz medialny powinien umieć sobie z tym
poradzić jeszcze nadal bez shalom
ale owocnej w przemyślenia nocy życzę
rumian z dawnego forum Wprost rumian z forum
Najwyraźniej Lis nie dorósł do internetu otwartego i dalej myśli stosować takie sztuczki jakie się nauczył w głównie w TV IIIRP.
http://www.wprost.pl/ar/218641/MIT-otworcy-sie-nie-MIT-yguja/
Numer: 48/2010 (1451)
„Ciekawe, że taki na przykład Lech Wałęsa nie był polskim „coś tam, coś tam”, ale przeciwnie, taki prezydent Brazylii Lula był nazywany brazylijskim Wałęsą. To po prostu siła autentyku, zawsze bolesna dla kontrastującej z nią podróby. Dysproporcja jest niemal zawsze mniej więcej taka jak między Davos a polskim Davos, między Hollywood a polskim Hollywood i Beverly Hills a polskim Beverly Hills. Przy czym nie mam nic przeciwko desygnatom, czyli Krynicy, Łodzi i Konstancinowi. Przestrzegam tylko przed wynikającym z kompleksów szukaniem zbyt prostych i zbyt tanich odniesień.
Ja potrzeby MIT-u wcale nie odrzucam. Więcej, mnie się MIT marzy. Coś na kształt Massachusetts Institute of Technology, przy czym świadomie uciekam od nazywania czegoś takiego polskim MIT- -em. Dlaczego takiej doskonałej uczelni nie mielibyśmy stworzyć? Cóż, wymagałoby to metodycznej pracy, konsekwencji i wyobraźni wykraczającej poza próg pozwalający opowiadać ...
Ktoś tu się farbuje? :)
http://www.wprost.pl/ar/218641/MIT-otworcy-sie-nie-MIT-yguja/
Numer: 48/2010 (1451)
„Ciekawe, że taki na przykład Lech Wałęsa nie był polskim „coś tam, coś tam”, ale przeciwnie, taki prezydent Brazylii Lula był nazywany brazylijskim Wałęsą. To po prostu siła autentyku, zawsze bolesna dla kontrastującej z nią podróby. Dysproporcja jest niemal zawsze mniej więcej taka jak między Davos a polskim Davos, między Hollywood a polskim Hollywood i Beverly Hills a polskim Beverly Hills. Przy czym nie mam nic przeciwko desygnatom, czyli Krynicy, Łodzi i Konstancinowi. Przestrzegam tylko przed wynikającym z kompleksów szukaniem zbyt prostych i zbyt tanich odniesień.
Ja potrzeby MIT-u wcale nie odrzucam. Więcej, mnie się MIT marzy. Coś na kształt Massachusetts Institute of Technology, przy czym świadomie uciekam od nazywania czegoś takiego polskim MIT- -em. Dlaczego takiej doskonałej uczelni nie mielibyśmy stworzyć? Cóż, wymagałoby to metodycznej pracy, konsekwencji i wyobraźni wykraczającej poza próg pozwalający opowiadać ...
Ktoś tu się farbuje? :)