SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Facebook chce dostępu do danych bankowych swoich klientów

Facebook prowadził negocjacje z kilkoma amerykańskimi bankami w sprawie udostępnienia danych o ich klientach i dokonywanych przez nich transakcjach. Banki odmówiły jednak Facebookowi, a jeden z nich całkiem wycofał się z rozmów.

Jak podał „Wall Street Journal” Facebook prowadził z wybranymi bankami, wśród których znalazły się JPMorgan Chase, Wells Fargo, Citigroup oraz US Bancorp rozmowy na temat udostępnienia przez nie danych na temat klientów i wykorzystania ich w komunikatorze Messenger.

Facebook chciał otrzymać informacje m.in. na temat produktów finansowych wykorzystywanych przez klientów banków oraz dokonywanych przez nich transakcji.

Banki na nie

Firma tłumaczyła przedstawicielom banków, że dzięki tego typu danym będzie mogła zaoferować użytkownikom Messengera przydatne informacje na temat działań wykonywanych na ich rachunkach czy też ostrzeżenia przed próbami oszustw.

Jak twierdzą anonimowe źródła gazety, banki odmówiły Facebookowi, a jeden z nich całkiem wycofał się z rozmów. Głównym powodem miała być ochrona prywatności.

Facebook dementuje

Informacje „WSJ” wywołały wątpliwości w mediach, bowiem Facebook od czasu afery z Cambridge Analytica i wyciekiem danych użytkowników utracił renomę firmy zapewniającej bezpieczeństwo. Dlatego posiadanie przez Facebook wrażliwych danych bankowych internautów może budzić uzasadnione obawy.

Po publikacji „WSJ” Facebook wydał komunikat przesłany mediom, w którym zaprzecza doniesieniom dziennika o zbieraniu informacji o transakcjach użytkowników. Serwis przyznał, że tak jak inne platformy internetowe ma wśród partnerów banki czy operatorów kart płatniczych po to by oferować użytkownikom coraz więcej narzędzi ułatwiających ich życie.

Facebook zapewnił, że nie chce gromadzić wrażliwych informacji finansowych użytkowników Messengera, chodzi jedynie o dane dzięki którym - np. za pośrednictwem chatbotów - będą oni mogli szybko i sprawnie kontaktować się z bankami w komunikatorze.

W II kwartale 2018 roku Facebook zanotował przychód w wysokości ponad 13 miliardów dolarów, a zysk netto wzrósł do 5,1 miliarda dolarów.

Dołącz do dyskusji: Facebook chce dostępu do danych bankowych swoich klientów

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Q
??? !!! Orwell się kłania. Od Fejsa trzeba sie trzymac z daleka.
0 0
odpowiedź
User
aZaliż
Nie jestem w stanie znaleźć choćby jednego powodu, dla którego miałbym z własnym bankiem rozmawiać przez fejsa, czy to przez stronę czy przez aplikacje, które posiada na własność.
0 0
odpowiedź
User
Polska Nieujarzmiona
Nie no to jest po prostu poniżej krytyki. Co znaczy "chce"?. Pazerność marketingu nie zna granic. Chce wiedzieć o ludziach wszystko, co robią, co myślą, co czują, jakie osoby im towarzyszą, jakiego sprzętu używają, jak wygląda pomieszczenie w którym się znajdują itp. To już zachodzi zbyt daleko, ostrzegam będzie robiło się coraz niebezpieczniej. W ogóle to uważam, że media społecznościowe typu Facebook czy Instagram a także smartfony powinny zniknąć z Polski. To wszystko idzie zbyt daleko, dlaczego coraz więcej aktywności realizujemy z perspektywy online? Dlaczego wszelkie zmiany w zakresie elektroniki na ogół odbywają się kosztem zachwiania poczucia prywatności i wzbudzają powody do niepokoju?( smartfony, internet rzeczy, drony, robotyka/sztuczna inteligencja, algorytmy, skany oka, twarzy, palca, dłoni, głosu, czipy itp.). To, że u nas jeszcze jest ten klimat i to samo mówią o naszym kraju turyści, świadczy właśnie o tym, że jeszcze nie jesteśmy przytłoczeni tymi technologiami tak jak są nimi przytłoczone kraje zachodnie czy Chiny( te to już w ogóle). To żeśmy się zgodzili na to, aby tak wylansować smartfony, że tak się mocno zadomowiły nie jest powodem do zadowolenia, smartfony, w szczególności w połączeniu z mediami społecznościowymi są w stanie skutecznie zdegradować relacje tworzone między ludźmi, uproszczaniem i spłycaniem nic nie osiągniemy, efekty będą odwrotne do zamierzonych, ludzie się rozleniwią, kreatywność spadnie, relacje się pogorszą( co zresztą widać po chociażby wzrastających rozwodach - w czasach kiedy nie było mediów społecznościowych typu Facebook czy Instagram, a nawet kiedy nie było smartfonów o dziwo było mniej rozwodów, nie sądzę aby to był przypadek). Szkolnictwo podupadło też poprzez te czynniki, pojemność umysłowa jest mniejsza, gorsza koncentracja jest na nauce, częste znużenie, zmęczenie - to tylko jedne z wielu negatywnych konsekwencji zabierania ze sobą mobilnych komputerów do szkoły. Są także niebezpieczeństwa - dostęp do brutalnych treści, a także treści seksualnych i absolutnie nie należących do kategorii "lekkie". Z przykrością stwierdzam, że inteligentne technologie poprzez coraz to większe spłycanie i upraszczanie naszego życia nie służą nam korzyścią, doprowadzają raczej do społecznego otępienia, zabijają wrażliwość, kreatywność twórczą. Owszem fajnie, że mamy coraz nowocześniejszy transport, super jest to, że medycyna coraz lepiej radzi sobie ze zwalczaniem różnych chorób i niepełnosprawności, ale jeśli pozwolimy na to aby technologia wdzierała się pomiędzy kontakt człowiek-człowiek to otrzymamy sytuację persona ex machina - człowiek z maszyny, nieludzki, sztuczny, płytki w relacjach, obojętny. Niestety w tej materii technologia bardziej dzieli aniżeli łączy, co więcej dzieli także poglądowo chociażby poprzez rozsiew fake newsów. Pragnę podkreślić, że wszystko co najlepsze jako ludzkość osiągnęliśmy w latach 2000-2009 jeśli chodzi o taki zakres jak cyfryzacja, media, marketing, przemysł technologiczny. Co zepsuliśmy i psujemy po 2010? Stopniowo przymuszamy się do cyfryzacji naszego życia, naszych dokumentów, coraz więcej spraw załatwiamy online, bez wychodzenia z domu - żebyśmy pozostawiali sobie alternatywę w postaci( jeśli ktoś chce, ma takie preferencje) tradycyjnego załatwiania spraw, a dokumenty pozostawiać również w wersji papierowej, nie zmuszając się do tego aby zakładać nie wiadomo ile kont gdzie tylko popadnie. Media jak były tak są - jest radio, jest telewizja, jest internet i niech z powrotem rozkwitnie prasa, media społecznościowe były absolutnie nie potrzebne, wydawnictwa upadają, biblioteki narzekają na internet i media społecznościowe, że niszczą ich działalność, gdyż czytelnictwo książek niestety spada, nie jestem jakimś szczególnym ich entuzjastą, ale trochę to przeraża. Marketing zachowuje się jak świnia, a jego pazerność i chciwość na informacje nie zna granic, nie stara się od klientów, bo wie, że wiele ich danych może pozyskać z sieci, chociażby dzięki Facebookowi, mało tego wiele z gromadzonych informacji budzi kuriozum, bo już nie tylko ważne są te podstawowe typu płeć, imię, nazwisko, adres, ale także numer telefonu, poglądy, status związku, opinie, miejsca odwiedzane, posiadany sprzęt itp. A co jeśli będzie chciał wiedzieć co czujemy, co myślimy, jak wygląda pomieszczenie w którym się znajdujemy, co robimy w danej chwili, z kim rozmawiamy, o czym itp.? No sami pomyślmy gdzie to zmierza. I wreszcie przemysł technologiczny, który ma manię spłycania jak tylko się da, co tylko się da i czym tylko się da, by człowiek nie myślał i nie robił, więc o czym będzie myślał jak nie będzie myślał? Co będzie robił jak nie będzie nic robił? Takie upraszczanie i wyręczanie dosłownie we wszystkim stosując do tego chociażby algorytmy, robotykę, sztuczną inteligencję, a nawet począwszy od smartfonów sprawi, że życie będzie bez smaku, straci sens, nuda( stan przez wielu ludzi niekiedy pożądany) okaże się nieznośna na dłuższą metę i nie będzie czym ją zapełnić, kiedy maszyna pomyśli i maszyna zrobi. Wszystkie te zagadnienia poruszane nie dotyczą tylko perspektywy naszego kraju, ale także wielu innych na świecie, gdyż trzeba umieć dostrzec absurd tych zmian do, których dążymy, o w przeciwnym wypadku zatracimy się w tych 'luksusach' cyfrowo-technologicznych i utracimy klimat tej swobody, który był jeszcze w 2009 roku, a wszystko zawdzięczymy przytłoczeniu i stłamszeniu życia przez wścibski marketing, propagandowo-dezinformujące, moralnie psujące media( w tym także społecznościowe), cyfryzacji załatwianych formalności i dokumentów( co doprowadzi do znacznego zachwiania prywatności lub nawet jej zaniku) a także sprawiając że postęp technologiczny/rewolucja technologiczna przybierze formę reżimu technokratycznego, który wykorzysta innowacje technologiczne do śledzenie, podsłuchiwania czy podglądania, by przymusić ludzi do określonych zachowań, posłuszeństwa, wywrzeć presję. Cóż zrobić, świat jest taki, że lubi stwarzać sobie problemy, zastawiać na siebie pułapki i sam w nie wpadać i tak będzie też w przypadku tego zbyt szybkiego, dynamicznego skoku medialno-cyfrowo-marketingowo-technologicznego czego świadkami jesteśmy od kilku już lat. Jak wygoda się znudzi, jak bogactwo się znudzi, to zostaje chrapka na władzę, w tym także absolutną, by zdominować słabszych. Jak to się wszystko potoczy to strach pomyśleć. Szkoda tylko, że zmiany jakim ulegają przedmioty materialne mają niekiedy ogromny wpływ na zmianę zachowania ludzi. Tak być nie powinno. Postęp sam w sobie nie jest zły, ale jeśli jest prowadzony nieracjonalnie, w pośpiechu, jeśli towarzyszy mu utrata zdrowia, prywatności, bezpieczeństwa to należy go anulować i zachować stan wyjściowy. Postęp ma służyć ludziom, a nie ludzie postępowi, bo inaczej wiele rzeczy może wymknąć się spod kontroli i nieszczęścia, którym można było zapobiec, są niekiedy efektem zbyt dużej zachłanności, zbyt dużej chciwości, ambicji, niezdrowego uporu, zazdrości o konkurencję czy też gniewu, że nie wychodzi tak jakby się chciało, żeby było, to czas na zemstę czy ripostę, samemu wymierzając sprawiedliwość. Dlatego, jeżeli wiele rozwiązań z przeszłości znaczna część ludzi uważała, że były wystarczające, że były rzeczy, którym nic nie było trzeba ulepszać( przykładowo telefony komórkowe zamiast smartfonów) to powinno się przy nich pozostać, a odpuszczać sobie głupie modowe fanaberie. Bo kto ma się lepiej czuć ludzie czy postęp? No odpowiedzmy sobie sami.
0 0
odpowiedź