Ceny w polskim i niemieckim Lidlu. Gdzie lepiej zrobić zakupy? Ten popularny produkt jest u nas droższy

Trwająca przez kilka tygodni wojna cenowa między Lidlem a Biedronką dobiegła (przynajmniej na razie) końca, ale to nie znaczy, że konsumenci nie mogą szukać innych metod na zrobienie tańszych zakupów. Polacy mieszkający blisko granicy czasami decydują się choćby na zrobienie zakupów w którymś z sąsiadujących z nami krajów. Portal Moja Gazetka postanowił sprawdzić, na ile ta strategia sprawdza się w odniesieniu do Słowacji i Niemiec.

Ceny w Polsce, Niemczech i Słowacji - gdzie najtaniej?

Jak się okazuje, raczej nieopłacalne jest robienie zakupów u naszych południowych sąsiadów. W 2023 roku z raportu Mojej Gazetki dotyczącego kosztu zakupów spożywczych i obejmującego różne sieci dyskontów wynikało, że zakupy na Słowacji były droższe o około 14 proc., przy jednocześnie niższej płacy minimalnej i średnim wynagrodzeniu. W tym roku serwis zbadał z kolei ceny takich samych produktów, które dostępne były w gazetkach promocyjnych Lidla w tym samym czasie.

W tym przypadku wynik ponownie był niekorzystny dla Słowaków. Aż 68 proc. analizowanych produktów było w Polsce tańszych, a ich średnia cena w naszym kraju wyniosła o 26 proc. mniej. A nawet jeśli za jakiś produkt w naszym kraju przyszło zapłacić więcej, to poniesiony wydatek nie był zauważalnie wyższy. Te rzeczy średnio kosztowały nas jedynie o 8 proc. więcej niż Słowaków.

Czytaj także: Po masło i pieluchy - do Biedronki, po mięso i dania gotowe - do Lidla 

Nieco bardziej zróżnicowaną sytuację mamy, gdy porównamy ceny produktów spożywczych z gazetek promocyjnych Lidla dostępnych w Polsce i Niemczech w marcu oraz maju bieżącego roku. Niektóre z nich były droższe w Polsce, inne za naszą zachodnią granicą. W rodzimych sklepach Lidla z wyższymi kosztami wiązał się zakup m.in. orzechów włoskich (aż o 139 proc.), malin, pistacji, rukoli czy cytryn. Z w Niemczech droższe były filet z dorsza, pierś z kurczaka, pomidory rzymski i filet z łososia. Za Odrą taniej wyszły też niektóre sprzęty ogrodowe marki Parkside, choć w tym miejscu trudno mówić o jednolitej zasadzie.

Z analizy wynika, że za koszyk identycznych zakupów spożywczych zapłaciliśmy w Polsce o 15 proc. mniej niż za Odrą. Więcej kosztowałby nas natomiast zakup sprzętów do majsterkowania i ogrodowych marki Parkside (o 10 procent).

Lidlomix w Polsce drożej niż w wielu krajach

Co ważne, więcej pieniędzy Polacy muszą wydać również na niezwykle popularne, wielofunkcyjne urządzenie kuchenne Monsieur Cuisine Smart. To odpowiedź sieci Lidl na Thermomixa, dlatego potocznie doczekało się nazwy Lidlomix. Głównym powodem zakupu sprzętu dostępnego w dyskoncie jest jego cena - najnowsza wersja Thermomixa wiążę się z kosztem ok. 6000 tysięcy złotych, podczas gdy Lidlomix na stronie internetowej Lidla kupimy za 2499 zł.

Rzecz w tym, że jeszcze taniej jest kupić urządzenie np. w Niemczech. Kosztuje tam bowiem 499 euro, czyli przy obecnym przeliczniku 2163 zł. Za naszą zachodnią granicą Monsieur Cuisine Smart jest jednym z tańszych w Europie, bo na oficjalnej stronie internetowej produktu trzeba za niego zapłaci 515,77 euro (2235,82 zł wg obecnego kursu). Oznacza to, że najkrócej na Lidlomixa muszą pracować mieszkańcy Danii, Luksemburga i Szwajcarii. “Szybciej” od Polaków swoje ręce na urządzeniu położą też np. Czesi i Słoweńcy, bo statystyczny obywatel naszego kraju pracuje na robota Monsieur Cuisine Smart 71 godzin, czyli 42 procent pełnego etatu.

Jak widać z powyższego zestawienia Polska znajduje się zdecydowanie w górnej połowie stawki. Gorzej od nas mają natomiast m.in. Serbowie, Chorwaci, Słowacy, Bułgarzy, Węgrzy i przede Rumunii, którzy na Lidlomixa mogą sobie pozwolić, gdy przepracują ponad 2 razy więcej godzin od nas. Wpływ na ten ranking ma oczywiście nie tylko cena maszyny, ale też średnia płaca krajowa.