Play i T-Mobile spierają się o blok 800 MHz, z którego zrezygnował NetNet

Genezą słownych potyczek pomiędzy Play i T-Mobile jest fakt wycofania się należącej do Szymona Ruty, syna bliskiego współpracownika Zygmunta Solorza-Żaka spółki NetNet z objęcia wylicytowanego w ub.r. bloku A1 na częstotliwości 800 MHz, za którą NetNet miał zapłacić 2,053 mld zł.

W ubiegłym tygodniu NetNet poinformował UKE, że rezygnuje z rezerwacji częstotliwości i nie zapłaci zadeklarowanej kwoty. Zgodnie z warunkami aukcji następnym kandydatem do przejęcia porzuconego bloku jest T-Mobile, który zadeklarował za niego podczas wspomnianej aukcji drugą co do wysokości cenę. Niemiecki operator postawił jednak pewne warunki, chciałby bowiem posiadać dwa sąsiadujące ze sobą bloki 800 MHz, a tutaj na przeszkodzie stoi Play, który w wyniku aukcji stał się posiadaczem bloku rozdzielającego te wylicytowane przez NetNet i T-Mobile.

Można się domyślać, że obecnie trwają twarde negocjacje, których uczestnikiem są Play, T-Mobile i UKE. O tym, że rozmowy nie są łatwe może świadczyć aktywność obu wspomnianych operatorów, która ujawniła się w postaci komunikatów opublikowanych w poniedziałek.

Informując o rozpoczęciu uruchamiania swoich stacji bazowych obsługujących częstotliwość 800 MHz Play napisał m.in.: - Toczący się spór pomiędzy instytucjami państwa polskiego oraz grupą Deutsche Telekom jest konsekwencją wycofania się spółki NetNet, co stwarza istotne ryzyko unieważnienia rezerwacji bloku E przez sądy. Od lat Play ostrzega, iż w ramach polskiego prawa format aukcji doprowadzi do istotnych problemów i nie zapewni stabilnego wyniku postępowania, czemu mogą zaradzić wspólne wysiłki podejmowane przez branżę oraz polską administrację publiczną. Play oraz UKE przedstawili T-Mobile dwa różne rozwiązania kompromisowe, z których każde spełnia postulat T-Mobile, aby użytkować ciągłe bloki sąsiadujące z pasmem Orange. Propozycje te zostały odrzucone, natomiast T-Mobile domagał się od UKE rozwiązania, które przerzuciłoby wszystkie ryzyka na skarb państwa oraz na Play.

Niedługo później T-Mobile odpowiedział swojemu konkurentowi komunikatem, w którym oskarża Play wprost o manipulacje i nadużycie. - Gratulujemy koleżankom i kolegom z Play uruchomienia LTE na częstotliwościach 800 MHz i życzymy szybkiego rozbudowania infrastruktury, aby klienci Play nie musieli już korzystać z alternatywnych rozwiązań. Przypuszczamy, że bardzo liczycie na okazyjny zakup dodatkowego pasma 800 MHz zwolnionego w wyniku decyzji NetNet - zaznacza T-Mobile. - Jednak pisanie o sporze konkurenta z instytucjami państwowymi oraz powoływanie się na propozycje przedstawione przez Was wspólnie z organami administracji państwowej to manipulacja i nadużycie, które mają wprowadzić opinię publiczną w błąd. Uczciwi przedsiębiorcy nie powinni rywalizować ze sobą w ten sposób o zasoby i klientów - podkreśla T-Mobile.

Na razie nie wiadomo jak zakończą się obecne negocjacje i jako sposób rozwiązania problemu znajdzie UKE. Aukcja częstotliwości 800 i 2600 MHz już na etapie trwania budziła wiele kontrowersji i protesty operatorów. Jednak w wywiadzie udzielonym Wirtualnemedia.pl Anna Streżyńska, minister cyfryzacji wykluczyła jej unieważnienie. - Formalnie możliwe byłoby unieważnienie aukcji, jednakże nie ma takiej politycznej decyzji na poziomie rządu. Gdyby nawet taka była, skomplikowałoby to dodatkowo sytuację, zamiast ją uprościć, ponieważ zwycięzcy dysponują już prawami nabytymi w skutek aukcji - wyjaśniła Anna Streżyńska.