YouTube sparaliżowany w Rosji
YouTube napotyka na coraz większe problemy w Rosji. Nagrania wideo są spowalniane albo ich odtwarzanie jest przerywane. W ten sposób Kreml chce zmusić Google’a do przywrócenia państwowych kanałów.
W lipcu rosyjskie władze zdecydowały się spowolnić odtwarzanie wideo na platformie YouTube do 128 kbit/s. Informował o tym opozycyjny portal Meduza, który wskazywał że jedynie materiały o rozdzielczości do 240p otwierają się bez problemów.
To jednak nie koniec kłopotów YouTube’a w Rosji. W czwartek agencja Reuters informowała o masowych przerwach w odtwarzaniu nagrań. Platforma pozostaje jedynym miejscem do głoszenia poglądów sprzecznych z narracją Kremla. Organizacja Mediascope twierdzi, że z YouTube korzysta codziennie nawet 50 mln Rosjan.
Czytaj także: Nowa prowadząca na kanale Dwie Lewe Ręce
Rosjanie chcą zmusić YouTube do zmian
Rządzący w Rosji domagają się, aby Google odblokował kanały rosyjskich mediów państwowych na YouTube. Tamtejszy wymiar sprawiedliwości kilkukrotnie nakładał na amerykańskiego giganta grzywny za publikacje dotyczące wojny w Ukrainie udostępniane w serwisie.
Szef komisji ds. polityki informacyjnej w Dumie Państwowej, Aleksandr Khinsztein, przyznał pod koniec lipca, że prędkość YouTube spadnie w najbliższych tygodniach nawet o 70 proc. W ten sposób władze chcą przekonać serwis do przywrócenia publicznych kanałów.
Dołącz do dyskusji: YouTube sparaliżowany w Rosji
Nie dziwota, że Mieszko sprzedawał ich na zachód jako niewolników.
Zarabia