SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Iga Świątek w "rodzinie Rolex". "Niezręczność językowa to nie powód do nienawistnych wpisów"

Iga Świątek pochwaliła się w mediach społecznościowych, że „została częścią rodziny Rolex”, czyli jest ambasadorką znanej marki zegarków. Ten przekaz wywoła falę komentarzy, wiele z nich było negatywnych. Krytykował go także publicysta Piotr Semka. - To specyfika naszego Twittera. Silna polaryzacja jest tutaj szczególnie widoczna, a trudność w przyporządkowaniu Igi Świątek, do którejś ze skłóconych grup sprawia, że każde jej słowo jest drobiazgowo analizowane - uważa Marcin Bratkowski z agencji marketingu sportowego Arskom Group.

Dołącz do dyskusji: Iga Świątek w "rodzinie Rolex". "Niezręczność językowa to nie powód do nienawistnych wpisów"

56 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Cześć
Teraz Iga zobaczy co znaczy reprezentować Buntustan.
odpowiedź
User
Andrzej
Przecież wiadomo, że chodzi o bicie kasy, a ten wpis był jednym z tego elementów. To jest inteligentna reklama, że niby emocje itd. Podpisała kontrakty na miliony, a nie może sobie kupić zegarka za 10, 50 czy 100 tysięcy? To jest wszystko zapłacone, jak te czapeczki na głowach trenerów, czy naszywki na kołnierzach, albo t-shirty z wielkim logo. To nie jest przypadek, to jest wszystko dobrze zapłacone!
A Pani Iga powinna już ochłonąć po tych milionowych kontraktach i skoncentrować się na treningu i grze.
odpowiedź
User
antymarketingowiec
Niestety Post Pani Igi – prawdopodobnie stworzony przez agencję marketingową obsługująca Rolexa – jest nieudolny językowo. Moim zdaniem powinien brzmieć jakoś tak:
"Jestem podekscytowana dołączeniem do rodziny @ROLEX. Ważnym jest dla mnie uświadomienie sobie drogi jaką pokonałam – od dziecka oglądającego w telewizji podnoszącego trofea Rogera z prestiżowym zegarkiem na nadgarstku, do posiadania własnego – na razie zegarka ;)"
Współpracuję często w kwestii publikacji reklam prasowych z agencjami marketingowymi, w tym świadczącymi usługi dla globalnych koncernów. Niestety, to co przychodzi od tzw. "agencji PR" woła często o pomstę do nieba – od strony językowej i edycyjnej są to niestety często materiały najwyraźniej tworzone przez amatorów.
odpowiedź