Marian Kmita: Nie można grać jednocześnie w dwóch różnych drużynach
Częste ściąganie ludzi z zewnątrz niesie problemy, może pojawić się różnica w oczekiwaniach. Ludzie, z którymi pracuje się od lat dają poczucie, że zespół jest dotarty. Nie ma potrzeby rewolucji. Sprowadzenie jednego czy dwóch znanych nazwisk niczego nam nie da - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Marian Kmita, dyrektor ds. sportu w Telewizji Polsat.
Dołącz do dyskusji: Marian Kmita: Nie można grać jednocześnie w dwóch różnych drużynach
A i jeszcze jedno - czytam te komentarze o przychodach z YT i łapię się za głowę. Wy naprawdę nie kumacie, że KS nie zarabia na reklamach z YT, tylko na reklamach, które są już wmontowane w ich własne filmy (np. E-Toto, Okocim, Militaria, Precio.pl)? Kolejny dowód na to, że w temacie wypowiadają się kompletni laicy.
Kiedy zaczęły pojawiać się osoby jak Najman, kiedy w co 3 czy 5 odcinku są do niego lub podobnych osobników jakieś odniesienia, kiedy tacy ludzie są tam idolami, kiedy patologia w sensie osobowości niby jest wyśmiewana, ale jest tam stale w jakiś sposób na antenie to przestałem wierzyć w jakikolwiek poziom tego projektu.
Do tego po 10, 100, 1000 razy ten sam temat wałkowany non stop. Od Misji futbol przez np. ligę hiszpańską, ligę mistrzów itd. Jeden temat w 5 programach przez tydzień. Tego po prostu nie da się oglądać, monotematyczność.
Do tego samouwielbienie, grupa "swoich", ci sami ludzie od lat, do tego...bardzo dużo przepychanek personalnych, odnoszenia się personalnego do innych osób, dziennikarzy, osób publicznych. Taka patotelewizja internetowa sportowa robiona przez ludzi 40-50, którzy jako tako potrafią obsługiwać media społecznościowe.