Polskie Radio: prezes nie wytknęła Wojciechowi Mannowi braków warsztatowych. Kublik: mam informacje od wielu osób
Polskie Radio zaprzecza podanej przez Agnieszkę Kublik z „Gazety Wyborczej” informacji, że prezes firmy podczas poniedziałkowego spotkania z Wojciechem Mannem wytknęła dziennikarzowi braki warsztatowe. - Nie będziemy komentować kłamstw portalu Wyborcza.pl. Poziomu dziennikarstwa, które sięgnęło bruku, również nie zamierzamy komentować - stwierdza nadawca. - Wszyscy moi informatorzy podkreślają dzisiaj, że to stała praktyka obecnego zarządu: pani prezes co innego mówi na spotkaniu z pracownikami, a zupełnie co innego mówi o tym spotkaniu publicznie - komentuje Agnieszka Kublik.
Dołącz do dyskusji: Polskie Radio: prezes nie wytknęła Wojciechowi Mannowi braków warsztatowych. Kublik: mam informacje od wielu osób
Nie macie dla mnie znaczenia. Że są marsze z jednej strony dobrze a że nie są przemyślane. Mogłyby być kulturalne czyli rzeczowe. Ale wy z kulturą już dawno nie macie nic wspólnego. Taki marsz jaki umysł czyli lichy.
No tak, tylko że W. Mann był słabym radiowcem ( kiedyś to jeszcze miał poczucie humoru - z akcentem na kiedyś, bo teraz powtarza do znudzenia te same żarty) także jak był młodszy a otyłość tak bardzo nie dawała mu się we znaki jak teraz (teraz to już właściwie kalectwo i raczej nie wypada się z tego natrząsać). To że w PR utrzymał się 50 lat to raczej wynik układów towarzyskich, siły przebicia, dobrej znajomości anglojęzycznych płyt (w latach 60, jak sam się chwalił "opylał zjechane winyle" jako nowe, czyli w zasadzie dopuszczał się oszustw) a nie jakiś nadzwyczajnych umiejętności radiowych, bo takich nigdy właściwie nie miał (sam wspominał, że gdy prowadził poranne Zd3 w latach 80 specjalnie mówił niewyraźnie i z irytacją, bo chciał żeby ci, którzy są zaspani nie irytowali się, że budzi ich rześki i wesoły prezenter, niestety tak mu już zostało).
W tym sensie prezes PR nie powiedziała nic odkrywczego, choć zarazem odsłoniła swoją głupotę i brak orientacji. Generalnie nie nadaje się ona na to stanowisko, podobnie jak dyrektor PR3, Owszem należy posprzątać po M. Jethon, rozpędzić Trójkowe TWA, trochę przewietrzyć tę stęchłą ofertę programowo - muzyczną (słyszę często od znajomych, niekoniecznie pisowców, że gdy włączają radio poznają po serwowanej piosence, że to Trójka i wcale to nie jest komplement, bo playlista tej stacji to w kółko ci sami wykonawcy i te same kilka piosenek na krzyż, które potem do znudzenia okupują pierwsza 10 LP3), ale niech to będzie ktoś z wizją i ktoś kto ma wiedzę na temat tej stacji i wie, co należy zburzyć a na czym budować. A radiowi czy trójkowi decydenci nie mają tego ani tego. W tym sensie jest to obustronna beznadzieja.