Tomasz Lis: mój nowy program też w poniedziałki wieczorem, sukcesem wyborczy efekt rozmowy z Kaczyńskim
Tomasz Lis zapowiedział, że jego nowy program będzie pokazywany o tej samej porze co „Tomasz Lis na żywo” w TVP2. Przy okazji podsumował 8-letnią współpracę z Telewizją Polską, m.in. wyjaśnił kulisy podania nieprawdziwego tweeta córki Andrzeja Dudy oraz bojkotowania programu przez polityków PiS.
Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis: mój nowy program też w poniedziałki wieczorem, sukcesem wyborczy efekt rozmowy z Kaczyńskim
Chyba czegoś nie rozumiesz.
Odkrycia żadnego nie było, o czym napisałem. Kaczyński nie zmienił się w żaden sposób od czasu, kiedy przeprowadzono ten wywiad. Tak jak się zachowywał wtedy, tak robi to teraz. Wywiad ten był jednak koronnym dowodem na to, że pan Lis jest dziennikarzem tylko z nazwy, bo wywiadu w ten sposób się nie prowadzi. To ta sama szkoła, co Monika Olejnik podczas debaty prezydenckiej w TVN.
PiS i tak by wtedy nie wygrał i żaden wywiad tego by nie zmienił. A to dlatego, że u władzy wciąż znajdował się cudotwórca Tusk, który każdą porażkę i łamanie obietnic wyborczych był w stanie przedstawić jako sukces - ku, o dziwo, radości mediów i jakiejś części społeczeństwa.
Lis w dość, powiedzmy, odważny sposób starał się swoimi pytaniami prowokować Kaczyńskiego (czego o dziwo nie robił, gdy w studiu gościł posłów partii rządzącej). A teraz ów redaktor wychodzi i mówi wprost, że "zaprosił gościa, bo liczył, że ten się podłoży i partia nie wygra". Partia nie wygrała, ale nie z tego powodu - bo Kaczyński prowokować się zbytnio nie dawał.
Jak to świadczy o Lisie jako dziennikarzu, to kwestia przemyślenia.
Swoją drogą, wzorcem bezstronności i profesjonalizmu jest profil redaktora Lisa na twitterze. Tego "profesjonalizmu" powinni uczyć na studiach dziennikarskich.