SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

W pokoleniu Z dokonała się gwałtowna laicyzacja. "Tąpnięcie"

W Polsce gwałtowną laicyzację widać najmocniej w pokoleniu Z, w którym została przekroczona masa krytyczna. To tąpnięcie dokonało się w okresie ostatnich 5 lat - powiedział socjolog z UW prof. Krzysztof Koseła. Dodał, że na Zachodzie miejsce chrześcijaństwa zajmuje świat okultyzmu, magii i czarów.

Dołącz do dyskusji: W pokoleniu Z dokonała się gwałtowna laicyzacja. "Tąpnięcie"

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tt
"Nie da się żyć w próżni, bez poczucia sensu."
Pan profesor niezbyt zna się na ludziach. Da się tak żyć i jestem tego doskonałym przykładem. A już twierdzenie, że ludzie zaczną wierzyć w wiedzmina, czy innych czarodziejów jest co najmniej śmieszne. To mi przypomina straszenie przez katechetkę dzieci z podstawówki szatanem. Należącym zapewne do grupy tych przerażających wiedzminów :)
odpowiedź
User
tT
Haha to dobre, znawca życia się odezwał "bez sensu"

"Nie da się żyć w próżni, bez poczucia sensu."
Pan profesor niezbyt zna się na ludziach. Da się tak żyć i jestem tego doskonałym przykładem. A już twierdzenie, że ludzie zaczną wierzyć w wiedzmina, czy innych czarodziejów jest co najmniej śmieszne. To mi przypomina straszenie przez katechetkę dzieci z podstawówki szatanem. Należącym zapewne do grupy tych przerażających wiedzminów
odpowiedź
User
Ola
"Nie da się żyć w próżni, bez poczucia sensu."
Pan profesor niezbyt zna się na ludziach. Da się tak żyć i jestem tego doskonałym przykładem. A już twierdzenie, że ludzie zaczną wierzyć w wiedzmina, czy innych czarodziejów jest co najmniej śmieszne. To mi przypomina straszenie przez katechetkę dzieci z podstawówki szatanem. Należącym zapewne do grupy tych przerażających wiedzminów


Widać po ostatnich zdaniach, jak ten "badacz" jest nieobiektywny. Dziwne są jego pomysły na wyjaśnienie laicyzacji. Wspominając o kościołach i lockdownie zapomina, że to w kościołach najszybciej dopuszczono zgromadzenia, choć równocześnie zakazywano wstępu do lasów. Może właśnie o to chodzi, że Kościół jest świętą krową, której nie dotyczą ograniczenia i podatki, która kupuje ziemię za 1% i może igrać z prawem, a w zamian oferuje swoim członkom nakazy i ograniczenia. Bo jeśli chodzi o potrzebę należenia do wspólnoty, to już nie te czasy, że ludzie żyli w obrębie jednej wsi czy osiedla, teraz wspólnotę mogą sobie łatwo znaleźć wśród podobnych sobie fanów pokemonów, koncertów albo amatorów ogrodnictwa metodami zgodnymi z naturą. I mają z tego pure fun, bez zupełnie zbędnych do życia zakazów, nakazów, ostracyzmu i wpędzania w poczucie winy.
odpowiedź