SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polska Fundacja Narodowa przegrała w sądzie z dziennikarzem Polsat News, musi udostępniać dane o swojej działalności

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że dane o działalności Polskiej Fundacji Narodowej muszą być przekazywane w ramach dostępu do informacji publicznej. Sprawa trafiła do sądu, po tym jak władze PFN odmówiły przekazania danych Janowi Kunertowi z Polsat News.

Jan Kunert, fot. twitter.com/Jan_KunertJan Kunert, fot. twitter.com/Jan_Kunert

We wrześniu ub.r. dziennikarz Polsat News Jan Kunert, współpracujący też z serwisami Politykawarszawaska.pl i Bezkompromisowo.pl, zwrócił się do Polskiej Fundacji Narodowej o przekazanie danych w trybie dostępu do informacji publicznej. Chodziło mu o wykaz umów zawartych przez PFN wraz z podstawowymi informacjami (jakich podmiotów, usług i kwoty dotyczą).

Na początku października ub.r. zarząd PFN odmówił przekazania tych informacji. Uzasadnił, że to dane mające charakter tajemnicy przedsiębiorcy, więc fundacja ma obowiązek chronić je, ponieważ ujawnienie ich „mogłoby narazić zarówno Polską Fundację Narodową, jak i jej kontrahentów na szkodę, z uwagi na tajemnicę ich przedsiębiorstwa”.

- Naszym zdaniem ta decyzja jest niezrozumiała. Fundacja korzysta tylko i wyłącznie z pieniędzy spółek Skarbu Państwa. Każdy zainteresowany, nie tylko dziennikarze, powinien więc mieć wgląd w fundacyjne wydatki. W związku z tym skierowaliśmy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Pomagać nam tam będzie Stowarzyszenie Sieć Obywatelska „Watchdog Polska” - skomentowano tę decyzję w serwisie Bezkompromisowo.pl.

We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję zarządu PFN o nieudostępnieniu informacji Janowi Kunertowi. Zasądził też zapłacenie mu prawie 700 zł kosztów sądowych.

W uzasadnieniu sędzia sprawozdawczyni zwróciła uwagę, że Polska Fundacja Narodowa nie jest organem administracji państwowej, ale została powołana z inicjatywy rządu oraz korzysta ze wsparcia finansowego 17 spółek kontrolowanych przez skarb państwa. Dlatego powinna udostępniać dane o swojej działalności w trybie dostępu do informacji publicznej.

- PFN przegrał w sądzie. Sprawa wraca do nich do ponownego rozpatrzenia. Mogą się jeszcze odwołać do NSA, ale właściwie, dlaczego by mieli? Przecież nie mają, nic do ukrycia - skomentował Jan Kunert. - Nikt z PFN się nie pofatygował na sprawę. Nawet żaden mecenas nie przyszedł. A szkoda, bo sąd miał kilka ważnych pytań - dodał.

PFN chwali wyrok sądu

Polska Fundacja Narodowa oświadczenie w tej sprawie wydała we wtorek po południu. Oceniła, że wyrok sądu jest dobry i „znacząco ułatwi jej funkcjonowanie w przestrzeni publicznej i pozwoli na uporządkowanie oraz usprawnienie komunikacji z mediami”.

- W ocenie Zarządu PFN decyzja sądu otwiera drogę do nowego otwarcia w relacjach między mediami a Fundacją. Zarząd Fundacji liczy na zacieśnienie współpracy z mediami i rzetelne informowanie o realizowanych projektach, a przede wszystkim docenia ich kluczową rolę w promocji Polski na świecie, co jest zbieżne z celami Fundacji - czytamy w oświadczeniu.

PFN wyjaśniła też, dlaczego dotychczas nie chciała udostępnić wykazu zawartych umów. Stwierdziła, że obawy w tym zakresie „związane były z możliwością wystąpienia na drogę sądową i odszkodowawczą przez podmioty zawierające z nią umowy, co mogło narazić nie tylko majątek Fundacji, ale także ważny dla polskiego państwa i obywateli projekt promocji Polski i jej wizerunku”.

Polska Fundacja Narodowa została utworzona w połowie 2016 roku z inicjatywy ówczesnej premier Beaty Szydło i ministra skarbu państwa Dawida Jackiewicza. Jej fundatorami jest 17 dużych spółek państwowych, fundacja dysponuje rocznym budżetem wynoszącym ok. 100 mln zł.

Najszerzej komentowano dotychczas dwa projekty PFN. Jesienią ub.r. fundacja przeprowadziła kampanię „Sprawiedliwe sądy”, w której wytykano nadużycia i patologie w wymiarze sprawiedliwości (w niektórych przypadkach przeinaczając fakty). Akcja kosztowała ok. 8 mln zł, zorganizowano ją po tym, jak prezydent w lipcu ub.r. zawetował nowelizacje ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS.

Przy kampanii współpracowała agencja Solvere kierowana przez Piotra Matczuka i Annę Plakwicz, poprzednio związanych z kancelarią premier Szydło. Okazało się, że Matczuk i Plakwicz zarejestrowali firmę krótko przed tym, zanim odeszli z KPRM, przez co mogli naruszyć przepisy ustawy antykorupcyjnej. W styczniu br. śledztwo w tej sprawie podjęła warszawska prokuratura. Natomiast Piotr Matczuk i Anna Plakwicz sprzedali swoje udziały w Solevere i w marcu wrócili do kancelarii premiera: Matczuk został dyrektorem Centrum Informacyjnego Rządu, a Plakwicz - szefową departamentu obsługi medialnej.

Jesienią ub.r. Polska Fundacja Narodowa ogłosiła akcję „Polska100”, w ramach której załoga na czele z Mateuszem Kusznierewiczem latem br., z okazji 100-lecia niepodległości Polski, wyruszy w dwuletni rejs dookoła świata. Pod koniec marca „Gazeta Wyborcza” podała, że projekt może kosztować ok. 20 mln zł, a na jego potrzeby kupiono francuski jacht wart ok. 1,25 mln euro.

W odpowiedzi Polska Fundacja Narodowa podkreśliła, że po rejsie jacht zostanie przekazany Akademii Morskiej w Szczecinie, a na akcję będzie przeznaczała ok. 3 mln zł rocznie.

Dołącz do dyskusji: Polska Fundacja Narodowa przegrała w sądzie z dziennikarzem Polsat News, musi udostępniać dane o swojej działalności

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
id
Mają coś do ukrycia, że tak się przed tym bronią?
odpowiedź
User
Yhy
Nazwisko sedziego juz zapisane.
odpowiedź
User
Paul
oj trafi pewnie biedaczek do sądu w jakiejś wólce na drugim końcu Polski
odpowiedź