Agencje reklamowe i PR przekonały się do pracy zdalnej. Wydawnictwa są ostrożniejsze
Wydawnictwa nie wiedzą jeszcze, czy po zakończeniu pandemii koronawirusa zwiększą możliwości pracy zdalnej dziennikarzy. Inaczej podchodzą do tego agencje PR i reklamy, które są bardziej otwarte na home office. Podkreślają, że nie będzie pełnego powrotu do modelu pracy sprzed pandemii. Niektóre firmy zdecydują się na model hybrydowy, inne planują stworzenie etatów dla zdalnych pracowników.
W związku z pandemią koronawirusa już 11 marca br. rząd zaapelował do przedsiębiorców, aby maksymalnie na ile to możliwe wdrożyli w swoich firmach pracę zdalną. Zarówno wydawnictwa, jak i agencje marketingowe czy public relations przeszły niemal w całości na home office, o czym pisaliśmy w połowie marca. Czy ten trend będzie rozwijani, a pracownicy będą w szerszym niż wcześniej zakresie pracowali zdalnie? Zapytaliśmy o to wydawnictwa i agencje marketingowe.
Agora nie wie jeszcze, jak będzie pracować po zakończeniu pandemii. Agata Staniszewska, rzecznik prasowy działu spółki dodaje, że firma na pewno zastosuje się do zaleceń rządowych w tym zakresie i będzie przestrzegać niezbędnych procedur bezpieczeństwa.
- Obecnie we wszystkich zespołach Grupy Agora, w których to możliwe, wdrożyliśmy system pracy zdalnej. Udało nam się to zrobić bardzo szybko, w niektórzy działach z dnia na dzień. Jak dotąd praca w takim trybie jest efektywna i w wielu miejscach bardzo się sprawdza. Kwestia ewentualnego pozostania na takich zasadach pracy jest do rozważenia w przyszłości, ale na razie żadne decyzje w tym temacie nie zapadły. W okresie przed sytuacją z koronawirusem w niektórych zespołach możliwa była praca zdalna, na zasadach uzgodnionych w ramach danej działalności czy zespołu. Dla przykładu pracowały tak niektóre osoby z redakcji magazynów Agory - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl rzeczniczka Agory.
Podobnie mówi wydawnictwo Edipresse. Agnieszka Smit, dyrektor ds. komunikacji firmy podkreśla, że doświadczenia z ostatnich tygodni, w których cała firma przeszła na pracę zdalną są bardzo dobre. - Zobaczymy, co da się z tego doświadczenia wykorzystać w przyszłości. Przed pandemią redakcje internetowe pracowały w trybie 24/7, zatem również duża część pracy odbywała się zdalnie; każda redakcja dopasowywała ten tryb pracy do swojej specyfiki. Podobnie było w redakcjach papierowych (od czasu sprzedaży poradników Wydawnictwu Bauer w czerwcu ubiegłego roku) wszystkie nasze redakcje są multimedialne - mówi Agnieszka Smit.
Decyzji co do home office po pandemii nie podjęła także Wirtualna Polska. - Analizujemy efekty i tryb pracy zdalnej. Zaangażowanie pracowników jest imponujące, a realizacja projektów na bardzo wysokim poziomie. Online jest naturalnym środowiskiem pracy w WP, bez względu na to, skąd ta praca jest wykonywana - podkreśla Michał Siegieda, rzecznik prasowy spółki Wirtualna Polska Holding.
"Stworzymy hybrydowy model pracy"
Tomasz Alberski, managing partner Grupy Komunikacja+, jest przekonany, że po zakończeniu pandemii nie będzie powrotu do zasad pracy sprzed izolacji.
- Już teraz wiemy, że powrót do biura po okresie epidemii będzie dla nas bardzo intensywny i wymagający. Wnikliwie obserwujemy rynek, dlatego w czasie ostatnich kilku tygodni mocno zintensyfikowaliśmy działania new business oraz stworzyliśmy nowe produkty i oferty komunikacyjne. Przede wszystkim widzimy potrzeby firm z zakresu komunikacji wspierającej zmiany wewnątrz organizacji. To wszystko przekłada się na nowe projekty oraz planowanie pracy zespołów. Po epidemii możemy mieć więcej pracy niż wcześniej, jednak o różniącym się zakresie. Co więcej, charakter współpracy może być zupełnie inny, a nowe realia – mogą okazać się bardzo wymagające - podkreśla Tomasz Alberski.
Partner Grupy Komunikacja+ dodaje, że zarówno klienci, jak i pracownicy, przyzwyczaili się już do nowej formy pracy zdalnej, wideokonferencji i webinarów. - Sposób realizacji naszych zadań będzie inny - zarówno w obsłudze klientów na zewnątrz, jak i w sferze komunikacji wewnętrznej. Po wybuchu epidemii w Polsce musieliśmy przyzwyczaić się do nowych warunków i stworzyć nowe modele współpracy z pracownikami i klientami. Po zakończeniu epidemii, jeszcze długo nie wrócimy do tych samych zasad, co wcześniej. Będziemy musieli ponownie przejść proces dopasowania do nowych realiów, stwarzając model hybrydowy współpracy - łączący pracę biurową ze zdalną. Przed nami zatem wiele wyzwań, którym będziemy musieli sprostać - zaznacza Alberski. Przed pandemią pracownik mógł przez pięć dni w miesiącu pracować w trybie home office.
"Praca zdalna stwarza nowe warunki do rozwoju"
Grupa Komunikacja+ całkowicie przeniosła prace w tryb zdalny już po pierwszych doniesieniach dotyczących zagrożenia epidemiologicznego. - Wiedzieliśmy, że to sytuacja przejściowa, jednak bardzo ważna była dla nas świadomość zabezpieczenia pracy agencji na pełnych obrotach i zorganizowanie działań bez utraty jakości. Oprócz narzędzi online, z których korzystamy na co dzień (Asana, Hour Stack, Slack), zdecydowaliśmy się na przeniesienie spotkań zespołowych na platformę Microsoft Teams. Z racji, iż działamy w dwóch lokalizacjach i koordynujemy prace biur w Warszawie i Wrocławiu, zmiany nie były dużym wyzwaniem dla większości naszych pracowników. Duża część naszych klientów też przeszła w tryb pracy zdalnej. To spowodowało, że wypracowaliśmy standardy współpracy, spełniające wymagania każdej ze stron. Z pewnością pomogły w tym webinary dotyczące efektywności pracy zdalnej, które zorganizowaliśmy dla naszych klientów. Formuła tak spodobała się naszym klientom, że aktualnie wdrażamy ogólnodostępną platformę webinarową na potrzeby szkoleniowe. Ten przykład pokazuje, że praca zdalna stwarza nowe warunki do rozwoju nas wszystkich - podkreśla Tomasz Alberski.
Ewelina Puławska, senior account manager w Good One PR, mówi, że w agencji już od kilku lat jest możliwość pracy zdalnej pracowników. - Nie są to jednak dni wyznaczone pracownikom z góry. To kwestia indywidualna, ustalana w zależności od zapotrzebowania i zazwyczaj ogranicza się do kilku dni w miesiącu. Wyjątkiem są sytuacje, gdzie cała agencja pracuje zdalnie, tak jak ma to miejsce obecnie czy wcześniej na przykład przy zmianie lokalizacji naszego biura. Poza tym w całej naszej grupie marketingowej Good One mamy pracowników z różnych stron Polski, dzięki czemu mamy przećwiczony zdalny kontakt i koordynowanie projektów - mówi nam przedstawicielka Good One PR.
Ewelina Puławska podkreśla, że praca zdalna ma wiele zalet, a nowe technologie umożliwiają kontakt z klientami, mediami czy współpracownikami, zarządzanie projektami, udział w przetargach bez względu na to, gdzie się w danej chwili znajdujemy. Plusem jest też to, że czas zaoszczędzony na podróżach do i z pracy można przeznaczyć na realizację swoich pasji czy samorozwój, np. w formie szkoleń online, których obecnie jest bardzo duży wybór.
- Nie sądzę jednak, by w naszej agencji zaszły jakieś znaczące zmiany w zakresie pracy zdalnej. Choć w obecnej sytuacji bardzo szybko przestawiliśmy się na home office, w czym na pewno pomogły wcześniejsze doświadczenia, to wszyscy czekamy na powrót do naszego biura na zielonym Żoliborzu. Szybka wymiana myśli, konfrontacja opinii, spotkania przy ekspresie do kawy, wspólne świętowanie sukcesów to tylko wybrane kwestie, gdzie wirtualna rozmowa nie jest w stanie zastąpić relacji na żywo - podkreśla Puławska.
Dodaje, że mimo pandemii większość klientów agencji kontynuuje działania, a firma wygrała kolejne przetargi na obsługę w zakresie PR, dlatego mają nadzieję, że już w maju będą mogli wrócić do biura. - Oczywiście przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa. Bardzo więc możliwe, że maseczki ochronne, żele antybakteryjne i jednorazowe rękawiczki staną się podstawowym wyposażeniem biura agencji PR - mówi przedstawicielka Good One PR.
"Rozważamy otworzenie całkowicie zdalnych etatów"
Karol Świtała i Alicja Wysocka-Świtała, partnerzy zarządzający Clue PR, uważają, że praca w public relations "opiera się na relacyjności i żywym kontakcie", dlatego w firmie pracuje "nadreprezentacja socjalnych charakterów". - Wszyscy czekają na otwarcie biura, bo tej energii jakie powstają w fizycznej przestrzeni nie da się zastąpić żadną technologią. Ludziom po prostu tego brakuje. To jest jak z ulubiona restauracja, idziemy tam nie tylko dla jedzenia, liczy się też zapach, ludzie, klimat. Tego żadne Zoomy świata nie zastąpią - podkreślają szefowie Clue PR.
Dodają, że przed pandemią agencja podchodziła otwarcie do pracy zdalnej i tworzyła ku temu odpowiednie warunki. - Wszystkie projekty są prowadzone w taki sposób, by pracownicy mieli do nich dostęp z każdego miejsca i urządzenia. Także tu będziemy kontynuować dobre praktyki. Zdecydowanie większe wyzwanie widzimy w ilości pracy, kiedy wszyscy pracują z domu. Jest jej po prostu więcej, i potrafi się rozciągać na cały dzień. Liczymy, że niedługo wrócimy biura, i relacje podtrzymane na wszystkich wideorozmowach i podczas codziennego kontaktu, a także sprawdzenie się podczas trudnej sytuacji jako team jedynie wzmocnią nasz zespół - dodają Karol Świtała i Alicja Wysocka-Świtała.
Clue PR rozważa otworzenie całkowicie zdalnych etatów wszędzie tam, gdzie "projekt nie wymaga holistycznego prowadzenia i kontaktu ze strategią". - W tym znaczeniu geografia się zdezaktualizowała, możesz żyć w chatce w Bieszczadach i zostać regularnym członkiem zespołu, o ile masz dobre pióro lub robisz fajne grafiki. Myślę, że takich firm jak nasza będzie więcej, co bardzo otworzy perspektywy przed mniejszymi rynkami pracy - podkreślają przedstawiciele Clue PR. Wcześniej w firmie minimum przez dwa piątki w miesiącu można było pracować zdalnie.
"Praca w biurze sprzyja kreatywności"
- Kiedy w 2010 roku rozpoczynaliśmy naszą działalność, praca zdalna była ciekawostką, na którą decydowały się tylko największe firmy technologiczne, takie jak Yahoo, Microsoft czy IBM. Tym trendem zaczęły podążać kolejne firmy, a praca przestała kojarzyć się z koniecznością obecności w biurze. Kiedy jednak w 2017 roku szefowa działu marketingu w IBM Michelle Peluso zarządziła powrót setek pracowników do biur, cały biznesowy świat nie krył zdziwienia. Peluso argumentowała, że praca w warunkach biurowych sprzyja kreatywności i jest bardziej inspirująca - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Kamil Kozłowski, account director d*fusion communication.
Dodaje, że dziś rozumie decyzję szefowej marketingu IBM, bo "firmy z branży dotyka problem braku bezpośredniego kontaktu, gdzie szybkie spotkania, konsultacje czy burze mózgów są nie do przecenienia".
- W d*fusion od zawsze byliśmy zwolennikami pracy zdalnej, w myśl zasady – nieważne gdzie pracujemy, ważny jest efekt naszej pracy. Tym bardziej, że jako firma, która w portfolio ma największe spółki hi-tech, z wielkim zainteresowaniem obserwujemy rozwój wszystkich narzędzi do komunikacji i sami je wdrażamy. Ostatnie tygodnie były dla firmy także dobrym momentem na testowanie i wprowadzenie nowych rozwiązań. O ile wcześniej nasze zespoły korzystały z różnych narzędzi do komunikacji, o tyle dziś wszyscy w zdyscyplinowany sposób korzystają z aplikacji Microsoft Teams. Udało nam się dość szybko i sprawnie poukładać całą komunikację, a także zarządzić obiegiem dokumentów. Dziś to podstawowe narzędzie, czasem ważniejsze niż poczta e-mail czy telefon. Dla przykładu, obecnie wszyscy pracujemy na jednej wersji prezentacji przetargowej, raportu czy artykułu, umieszczonej w chmurze. Coraz popularniejsze stają się spotkania prasowe on-line, wywiady, prezentacje przetargowe. W „nowej normalności” nawet konferencje branżowe można poprowadzić online, tak jak próbuje to robić Związek Firm Public Relations - podkreśla Kamil Kozłowski.
Przedstawiciel d*fusion communication dodaje, że od marca nowym firmowym rytuałem są „tygodniówki”, podczas których cały zespół, korzystając z MS Teams, recenzuje bieżące projekty, omawia strategię i planuje pracę na najbliższe dni.
- W przyszłości nie planujemy większych zmian w zakresie pracy zdalnej i czas po pandemii będzie powrotem do normalności. Po raz kolejny sprawdza się stara prawda, że czas kryzysu tworzy nowe możliwości. Tak jest i w naszym wypadku, gdzie praca zdalna pozwoliła nam sprawniej zarządzać procesami i zadaniami wewnątrz organizacji oraz wymyślać nowe formaty współpracy z klientami i mediami - dodaje Kozłowski.
"Powrót do biura będzie procesem rozłożonym w czasie"
Grzegorz Kuźnik, deputy managing director MSL, podkreśla, że wszystkie spółki Publicis Groupe będą pracować w trybie zdalnym tak długo, jak nie będzie pewności, że minęło niebezpieczeństwo epidemii koronawirusa. - Trudno przewidzieć, kiedy powrót do pracy w biurze faktycznie nastąpi. Zakładam, że proces ten będzie rozłożony w czasie. Priorytetem dla naszej agencji, jak i dla wszystkich spółek w Publicis Groupe, jest zdrowie i bezpieczeństwo pracowników - mówi nam Grzegorz Kuźnik.
Dodaje, że regulamin pracy w MSL już wcześniej pozwalał na home office, ale praca zdalna nie stanie się podstawową formą wykonywania obowiązków służbowych w agencji, a naturalnym jej uzupełnieniem. - Zdajemy sobie sprawę, jak ważne dla agencji i jej zespołów jest np. budowanie wspólnoty i kultury organizacyjnej na żywo. Na pewno lekcja pracy zdalnej na taką skalę w naszej organizacji przysłuży się do zmiany spojrzenia na wybrane procesy i znacznie chętniej będziemy korzystać z narzędzi, które dotychczas wykorzystywaliśmy na mniejszą skalę - zaznacza przedstawiciel MSL.
Dla agencji MSL i całej Publicis Gropue w Polsce przejście na pracę zdalną nie było szokiem, bo agencją ma charakter sieciowy, a jej klienci znajdują się często w różnych miejscach świata. - Od zawsze musieliśmy być gotowi na niebezpośrednie prezentowanie strategii czy omawianie planów online. Początkowe obawy o efektywność brainstormów i innych form kreatywnych na odległość szybko zostały rozwiane dzięki nowoczesnym technologiom. Każdego z naszych pracowników wyposażyliśmy w niezbędne narzędzia – dokupiliśmy kamery oraz zapewniliśmy dostęp do internetu. Możliwość połączenia za pomocą wideo jest absolutnie niezbędna, zarówno dla efektywnej wymiany zdań jak i osadzenia ich w odpowiednim kontekście za pomocą mowy niewerbalnej. Niektórzy z nas żartują, że pracując zdalnie, nie muszą pokonywać dużych biurowych odległości, a każdego mają na wyciągnięcie myszki, dzięki czemu pracują znacznie szybciej - podkreśla Grzegorz Kuźnik.
Ponieważ jednak stała praca zdalna podczas lockdownu nie dla wszystkich jest łatwa, dlatego w Publicis Groupe prowadzone są programy, które mają ułatwić taki system pracy ułatwić. - Przygotowaliśmy dla pracowników poradnik zawierający praktyczne wskazówki pomocne w organizacji domowego biura, organizacji czasu i utrzymaniu poczucia, że mimo fizycznej odległości jesteśmy wciąż razem. Menedżerowie dbają o częste wideorozmowy z załogą, podczas których tematy nie zawsze związane są bezpośrednio z pracą, ale służą lepszej integracji. Wdrażamy także rozmowy i zajęcia z psychologami, którzy pomagają nam lepiej zrozumieć własne zachowania oraz trudności w komunikacji zdalnej z innymi, rodzice z kolei mogą odnaleźć liczne grupy wsparcia i wymiany best practice - jak radzić sobie z ich pociechami będąc jednocześnie w pracy - mówi nam Kuźnik.
"Trend pracy zdalnej będzie kontynuowany"
Anna Maciągowska, head of HR w Havas Media Group zaznacza, że już przed pandemią firmie funkcjonowała kultura home-office, wiec przestawienie się na całkowitą pracę zdalną całej firmy zajęło dwa dni. - Dużo zmian wprowadziliśmy już w lutym - pojawiły się płyny dezynfekujące, odkażanie klamek, biurek, zwiększenie częstości serwisu sprzątającego. Wprowadzone zasady dotyczące zachowania dystansu, dezynfekcji rąk oraz noszenia masek zostaną z nami na dłużej - uważa Maciągowska.
Szefowa HR w Havas Media Group nie wie jeszcze, na ile tryb pracy zdalnej stanie się trendem w firmie. - Rozważamy różna scenariusze w miarę rozwoju pandemii i rekomendacji naszego rządu. Dla nas home-office nie jest niczym nowym, natomiast w obecnej sytuacji wszystkie spotkania, również te z udziałem całej firmy i posiedzenia zarządu odbywają się w trybie wideo. Trend pracy zdalnej na pewno będzie rozwijany i kontynuowany - dodaje.
Zdaniem Anny Maciągowskiej, początki home office nie były łatwe. - Początkowo nie każdy radził sobie z pracą zdalną i część osób chciała wracać. Do tego doszły też problemy z technologią, która zaczęła szwankować przy tak dużym obciążeniu, na szczęście szybko udało nam się przezwyciężyć te trudności. Potem się zorganizowaliśmy i finalnie praca zdalna idzie nam sprawnie, nie tylko codzienne rozmowy czy statusy, ale również spotkania biznesowe i przetargi. Choć też widzimy, że musimy rozwijać nowe umiejętności, np. prezentacje via online. Brakuje nam jednak spotkań face to face, wspólnej kawy czy aktywności, których było u nas dużo. Tęsknimy także za naszym nowym biurem, które bardzo polubiliśmy i które tak mocno sprzyja coworkingowi. Cały czas jednak staramy się podtrzymywać kulturę zaangażowania, odpowiadając na potrzeby zespołu - komunikujemy się i integrujemy na specjalnym kanale, poprzez ankiety czy szkolenia, wszystko zgodnie z naszym podejściem meaningful - podkreśla przedstawicielka Havas Media Group. Dodaje, że przed pandemią w agencji już od dłuższego czasu istniała możliwość pracy zdalnej dla zdecydowanej większości pracowników.
"Wrócimy jak burza do biura"
- Po zakończeniu pandemii wrócimy jak burza do naszego BE7-owego biura i normalnego trybu pracy. Do chillroomu, który jest naszym ulubionym miejscem do chillu i spotkań wewnętrznych, w trakcie których płonie kreatywny ogień, do ekspresu do kawy, który w ciągu dnia pracuje na pełnych obrotach, do gry na fliperze... I choć nie pękamy, to nie możemy się już doczekać - mówi nam Marcin Jasiński, managing director w BE7 brand affection agency.
BE7 brand affection agency referuje pracę w biurze, chociaż w czasie pandemii z sukcesem przetestowała pracę zdalną. - Z każdym tygodniem jest nam coraz łatwiej, ale oprócz komunikatora, którym się posługujemy, staramy się organizować jak najwięcej telekonferencji. Mimo pracy zdalnej, udało nam się przed świętami wielkanocnymi nagrać siebie i stworzyć wideo z życzeniami i pokrzepiającym przekazem #niepękaj. Spotkało się ono z mega pozytywnym odbiorem naszych klientów i obserwatorów na Facebooku, którzy docenili pracę nad takim materiałem w trybie home office.
Przed okresem izolacji w agencji nie było wyznaczonych dni pracy zdalnej, ale w pojedynczych przypadkach zdarzało się, że ktoś pracował z domu. Nie było to jednak regułą, bo projektanci BE7 potrzebują dobrego sprzętu i dostępu do programów, które mają w biurze.
"Wychodzenie z pandemii będzie powolne i ostrożne"
- Dla grupy K2 przejście na pracę zdalną w stu procentach było dużą zmianą. Oczywiście wcześniej mieliśmy współpracowników i pracowników pracujących zdalnie, były też możliwości takiej pracy dla osób „zakwaterowanych” w głównej siedzibie, ale nie w takiej skali. Nie prowadziliśmy spotkań z klientami przez Zoom czy Teams, mieliśmy też szereg procesów opartych o spotkania face to face - mówi nam Paweł Wujec, prezes Grupy K2.
- Zmiana udała się nad podziw dobrze; zawdzięczamy to pewnie wyjątkowości sytuacji, i wyjątkowemu zaangażowaniu pracowników. Nie obserwujemy spadku efektywności (introwertycy twierdzą nawet, że efektywność wzrosła), wyniki biznesowe są dobre, klienci też bardzo szybko zaadaptowali się do nowego trybu pracy. Równocześnie ludzie są zmęczeni siedzeniem w czterech ścianach – zwłaszcza ci którzy mają małe dzieci i/lub małe mieszkania. Różnice między pracą i życiem prywatnym zacierają się, trzeba na to uważać, bo można się po prostu wypalić - dodaje Wujec.
Zdaniem prezesa Grupy K2, pracownicy tęsknią za biurem, za współpracą grupową, multidyscyplinarnością, przypadkowymi spotkaniami przy kawie, które często owocują nowymi pomysłami czy wiedzą.
- Co dalej? Nie będzie jednego momentu „po koronawirusie”. Wychodzenie z pandemii będzie powolne i ostrożne, a kwestie związane z bezpieczeństwem (nie tylko samego miejsca pracy ale np. dojazdu do niego komunikacją miejską) będą bardzo ważne. Myślę że będziemy zmierzać w stronę modelu hybrydowego – tj. takiego w którym praca zdalna będzie nadal miała bardzo duży udział (50 proc. lub więcej), a równocześnie będziemy otwierać biuro jako miejsce spotkań czy warsztatów, a także dla osób, które mają trudne warunki lokalowe. Nie zakładamy powrotu do modelu pracy sprzed pandemii - podkreśla Paweł Wujec.
"Pandemia zmieni sposób organizacji pracy"
Aleksandra Skwarska z portalu Pracuj.pl, uważa, że pandemia koronawirusa może mieć wpływ na zmiany sposobu organizacji pracy przez firmy w nadchodzących latach na całym świecie.
- Dotyczy to także wyboru między stacjonarnym modelem funkcjonowania (np. w biurze, redakcji), a większym naciskiem na pracę zdalną i wykorzystanie narzędzi wspierających taki model. Firmy na podstawie obecnych doświadczeń weryfikują, na ile utrzymanie biura i tradycyjne modele pracy są dla nich niezbędne, a na ile potrafią one stosunkowo sprawnie funkcjonować w bardziej elastycznych formach. Niewątpliwie marketing, PR czy dziennikarstwo należą do dziedzin, w których przeniesienie współpracy zespołu do przestrzeni wirtualnej było dokonane stosunkowo szybko i sprawnie. W najbliższych miesiącach i latach może to jeszcze mocniej wpłynąć na sposób pracy specjalistów w tych obszarach - mówi Skwarska.
Jak dodaje pandemia koronawirusa znacząco wpływa na rynek pracy w Polsce, a także poziom zainteresowania firm pracownikami różnych specjalizacji. - Dane z ostatnich tygodni pokazują, że w wyniku zamrożenia gospodarki zmniejszyło się zainteresowanie ekspertami w obszarze marketingu i specjalizacji związanych z mediami. Niezależnie od branży, w całym 2019 roku do specjalistów ds. marketingu kierowanych było 4,6 proc. ofert na portalu - w tej kategorii sklasyfikowani byli także eksperci PR. Według zestawienia branż, w których działali ogłoszeniodawcy - około 2 proc. z nich stanowiły przedsiębiorstwa z kategorii media-sztuka-reklama. Natomiast w okresie tzw. zamrożenia gospodarki między 16 marca a 14 kwietnia do specjalistów związanych z marketingiem, reklamą, nowymi mediami czy dziennikarstwem kierowanych było łącznie 3,3 proc. wszystkich ogłoszeń. Warto zaznaczyć, że tylko 0,2 proc. tych ofert dotyczyło specjalistów PR i dziennikarzy - mówi Skwarska.
Niektórzy pracownicy już na stałe będą pracować zdalnie
Niektórzy pracownicy już na stałe będą pracować zdalnie Pracownicy, którzy obecnie wykonują swoje obowiązki zdalnie, muszą liczyć się z tym, że po zakończeniu pandemii koronawirusa pracodawcy zaproponują im taki rodzaj zatrudnienia na stałe - wynika z badania Gartnera.
Badanie przeprowadzone w ostatnim tygodniu marca 2020 r., w którym udział wzięło 371 osób odpowiadających w firmach i organizacjach za finanse, wykazało, że gdy pandemia koronowariusa dobiegnie końca, aż 74 proc. z nich zamierza przekierować co najmniej 5 proc. swoich pracowników na stałe na pracę zdalną.
- To przykład tego jaki trwały wpływ obecny kryzys związany z koronawirusem będzie miał na sposób prowadzenia działalności przez firmy. Dyrektorzy finansowi, którzy już są pod presją aby mocno ścinać koszty, wyczuwają, że praca zdalna może przynieść spore oszczędności. Prawie co czwarty respondent zapowiedział, że na pracę zdalną przekieruje co najmniej 20 proc. załogi - powiedział Alexander Bant, wiceprezes ds. badań w Gartner Finance Practice.
Jak podkreślają analitycy, praca zdalna to jeden z przykładów kreatywnego cięcia kosztów, jaki finansowi liderzy chcą zastosować, aby uniknąć konieczności wprowadzania jeszcze głębszych oszczędności.
- Większość dyrektorów finansowych zdaje sobie sprawę, że technologia i społeczeństwo ewoluowały, dzięki czemu praca zdalna stała się bardziej opłacalna w przypadku o wiele szerszego zakresu stanowisk niż kiedykolwiek wcześniej. Nawet w ramach swoich funkcji, 90 proc. CFO spodziewa się minimalnych zakłóceń w procesie zamykania ksiąg rachunkowych przy niemal wszystkich działaniach z tym związanych wykonywanych poza siedzibą firmy - dodał Bant.
Dołącz do dyskusji: Agencje reklamowe i PR przekonały się do pracy zdalnej. Wydawnictwa są ostrożniejsze
A tak serio, porządne firmy będą oferowały pracownikom możliwość pracy w biurze.