Sławomir Zieliński
Rozmowa ze Sławomirem Zielińskim, dyrektorem programowym śląskiego kanału satelitarnego TVS o konkurowaniu z TVP Katowice, adresatach stacji, obecnej ramówce i przyszłych planach programowych.
Patryk Pallus: Patrząc na ramówkę TVS nie sposób nie
dostrzec podobieństw do oferty TVP Katowice. Magazyn religijny czy
koncert życzeń obecne są tu i tu. Czy chcą Państwo odebrać widzów
TVP Katowice?
Sławomir Zieliński: Nie można na to tak patrzeć. Teraz
nadajemy od 10.00 do 22.00, więc jak ktoś będzie oglądał nas o
12.00, to nie będzie tego robił kosztem TVP Katowice, bo ona wtedy
nie nadaje. O jednej porze widz przeniesie się do nas z TVN-u, o
innej z Discovery, a o jeszcze innej z MTV. Jest kilka tematów,
które w takiej stacji powinny być. A sprawy wiary i tradycji
kościoła? Są istotne, chcemy o tym mówić, mamy ciekawego autora,
ks. Arkadiusza Nowaka. Koncert życzeń - to jest pewna tradycja
obchodzenia urodzin na Śląsku, doszliśmy do wniosku, że cieszyć się
może zainteresowaniem. Już mamy wiele zgłoszeń.
Może tematyką w kilku miejscach, jesteśmy podobni do TVP Katowice, ale widzów chcemy odebrać wszystkim stacjom.
Jaka jest grupa docelowa TVS?
Na etapie rozruchu musimy mieć przed ekranem bardzo wiele grup. Nie
możemy się skupić tylko na komercyjnej 16-49, bo co zrobimy wtedy
ze starszymi, może bardziej przywiązanymi do historii osobami? Ta
ramówka, to jest właśnie miks nowoczesności z ukłonem w kierunku
tradycji. Za kilka miesięcy będzie wiadomo, kogo widzowie bardziej
akceptują, kogo mniej. Na razie musimy postawić na kompromis.
Dlatego w ramówce są pasma dla różnych odbiorców.
Faktycznie oferta stacji jest dość różnorodna, ale to
właśnie nadawany co godzinę serwis informacyjny wyznacza tryb
dnia...
Na czymś stację trzeba było stworzyć, ja ją
zbudowałem na kręgosłupie informacyjnym. Kanał jest 12-godzinny,
satelitarny, w tematyce regionalny, dostępny wszędzie. Dziś musimy
przede wszystkim zainteresować ludzi, wejść do świadomości
oglądających i zbudować widownię.
Czy wzorem stacji informacyjnych w TVS znajdą się
relacje na żywo z obrad sejmiku wojewódzkiego czy np. transmisje z
imprez kulturalnych?
Jeżeli na tym sejmiku coś epokowego się wydarzy, a nie będzie to
rutynowe spotkanie reprezentantów społeczeństwa, to oczywiście
będziemy to pokazywać. W innym przypadku wystarczy, że nadamy
wieczorem jakiś skrót. Jeśli będziemy mieć prawa do wielkich
wydarzeń czy koncertów, to je też pokażemy, choć na początku na to
się nie nastawiamy. Ale rejestrować będziemy np. uroczysty koncert
Śląskiej Gali Biesiadnej, który odbędzie się 18 maja w katowickim
Spodku. Nasz pierwszy wóz satelitarny będzie gotowy za miesiąc,
potem będzie drugi.
TVS to kanał komercyjny, ale patrząc na ramówkę widzę w
niej przede wszystkim programy realizujące to, co moim zdaniem
nazywa się misją. Jest kultura, tradycja regionu, informacja,
publicystka...
Tak, ta ramówka jest bardzo misyjna i tak przy okazji prosimy o
abonament!!!. Ja mam trochę przyzwoitości w sobie, ponieważ
pracowałem w telewizji publicznej, gdzie kiedyś jeszcze o jakieś
wartości chodziło. Widzowie zawsze będą to oglądać. Gdyby ktoś inny
układał ramówkę, wsadziłby pewnie tanie seriale, wyświechtane
filmy, trzy programy informacyjne i z tym by wystartował. Ale na
dłuższa metę nie miałoby to racji bytu. My chcemy mieć widza
pokazując tych, którzy coś osiągnęli, problemy, codzienną
rzeczywistość, ludzie muszą zobaczyć w tej telewizji siebie, swój
dom, ulice, znajomych&
Czy nadal aktualne są plany nakręcenia śląskiej
telenoweli?
Tak. Mam scenariusz pierwszych czterech
odcinków. Są pisane dwie wersje: jedna bardziej w "języku śląskim",
druga to taki "Klan" dziejący się w Katowicach. Jeżeli ruszymy z
produkcją, to dopiero jesienią. Emisja byłaby więc najwcześniej od
stycznia.
W latach 90. na antenie TVP Katowice emitowany był
teleturniej na żywo "Telefoniada", który cieszył się ogromną
popularnością. Czy planują Państwo coś podobnego?
Mamy w planach bardzo ciekawe teleturnieje. Chcieliśmy już teraz
wystartować, ale łatwiej nam będzie o sponsorów nagród, kiedy
antena będzie w pełnym rozkwicie. Doszliśmy, że do wniosku, że na
razie ruszamy z okrojoną ramówką, by się rozpędzić, powoli na
różnych frontach. Nie chcieliśmy startować z wielkim hukiem i z
wielkim hukiem po tygodniu zdejmować połowy programów.
Tylko kilku dziennikarzy na czele z Markiem Czyżem,
przeszło do TVS z TVP Katowice. A skąd pozyskali Państwo resztę
dziennikarzy?
Bardzo dużo osób przyszło do nas z rozgłośni radiowych - publicznej
i komercyjnych, kilka z "Dziennika Zachodniego", telewizji kablowej
Sfera. Są też studenci kończący studia, którzy mieli praktyki w
mediach. Np. w zespole informacji nie ma ludzi, którzy nie zetknęli
się nigdy z mediami, ale w innych pasmach pracują w większości
debiutanci. I jeszcze jedno. Na kilkadziesiąt osób, pracowników
TVS, nikt nie został przyjęty po protekcji! Oni są naprawdę
osobowościami.
Czy powstaną redakcje lokalne w innych miastach
województwa śląskiego?
Z czasem tak. Na początku będzie to Częstochowa i Bielsko-Biała.
Stanie się w to momencie, gdy się pojawimy w tamtejszych
kablówkach. Dziś redakcja lokalna to jest jeden człowiek, który ma
kamerę, laptopa z oprogramowaniem, zrzuca materiał, montuje go i
wysyła do nas. Przez skype'a możemy się z połączyć z każdym.
Stacja utrzymywać się będzie z reklam. Czy będą Państwo
chcieli pozyskać tylko reklamy od firm z terenu Śląska czy także od
krajowych reklamodawców emitujących spoty w dużych
kanałach?
Będziemy starali się pozyskiwać reklamy zewsząd. Naszym celem są
reklamodawcy śląscy. Ponieważ można nas oglądać w całej Europie,
będziemy chcieli się dostać do kampanii globalnych, robionych na
wszystkich antenach i obsługiwanych przez domy mediowe. Dlatego
będziemy walczyć o widzów coraz lepszym programem.
Rozmawiał: Patryk Pallus
Dołącz do dyskusji: Sławomir Zieliński