Rada Reklamy zajmie się antyunijną kampanią z żarówką Polskich Elektrowni
Do Rady Reklamy wpłynęła skarga na kampanię Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie, poświęconą strukturze kosztów produkcji energii elektrycznej w Polsce.
Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, skarga dotyczy wprowadzenia konsumentów w błąd i naruszeń pkt. 8, 10, 20, 33-36 Kodeksu.Etyki Reklamy.
Punkty te dotyczą kolejno: nadużycia zaufania lub wykorzystanie braku w wiedzy odbiorcy (pkt.8), wprowadzania w błąd odbiorcy (pkt.10), nie udokumentowania danych prezentowanych w reklamie (pkt. 20). W skardze reklamodawcy zarzuca się też nieprzestrzeganie regulacji reklamy ekologicznej. Punkt 33. wskazuje, że taka reklama nie może "naruszać społecznego zaufania do prawidłowo realizowanych działań podejmowanych w zakresie ochrony środowiska naturalnego".
Kolejne punkty mówią o wprowadzaniu w błąd obiorów w zakresie ochrony środowiska i zgodności informacji z "właściwościami reklamowanego produktu"
Skargę wniosła osoba prywatna.
- Aktualnie skarga jest w procesie weryfikacji u arbitra-referenta - przekazała nam Lucyna Pruska z biura Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy.
Kampania Polskich Elektrowni szeroko krytykowana
Rozpoczęta w styczniu kampania krytykowana jest za antyunijny i wybiórczy przekaz oraz brak przedstawienia pełnego obrazu kosztów, jakie składają się na rachunek za prąd. Zasięg kampanii obejmuje nośniki zewnętrzne, telewizję i digital. Kampanię w ramach Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie zainicjowały państwowe firmy Tauron Wytwarzanie, Enea Wytwarzanie, Enea Połaniec, PGE GiEK i PGNiG Termika.
Reklamy z kampanii Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie podkreślają, że polityka klimatyczna UE równa się wysokie ceny energii elektrycznej. Na reklamach umieszczono grafikę z żarówką, w której 60 proc. stanowi flaga Unii Europejskiej.
Uruchomiono też serwis internetowy Polskielektrownie.com.pl, na którym zapewniono, że celem akcji jest „poinformowanie społeczeństwa, jaka jest struktura kosztów produkcji prądu w Polsce oraz jaki wpływ na podwyżki cen energii ma polityka klimatyczna Unii Europejskiej”.
Informacje zawarte w treści plakatu z żarówką dementuje Komisja Europejska w Polsce. - Polityka unijna nie jest odpowiedzialna za 60 proc. Twojego rachunku za prąd. Przeciwnie, znaczna część tego rachunku składa się z kosztów przesyłu, podatków krajowych i innych opłat - skomentowała na Twitterze Komisja Europejska.
Polityka unijna nie jest odpowiedzialna za 60% Twojego rachunku za prąd.
— Komisja Europejska (@EUinPL) February 9, 2022
Przeciwnie, znaczna część tego rachunku składa się z kosztów przesyłu, podatków krajowych i innych opłat. Pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 nie trafiają do Brukseli, tylko do polskiego budżetu.
Kampanię krytykuje również Greenpeace, który przekształcił jeden z plakatów kampanii w centrum Warszawy. "Nie da się go także obronić w kontekście braku ambicji polskiego sektora energetycznego do przeprowadzenia transformacji. W ostatnich latach inwestycje w odnawialne źródła energii były marginalne" - argumentują aktywiści klimatyczni.
Wtem! Pod osłoną nocy aktywistki i aktywiści zmienili treść billboardu koncernów energetycznych. Teraz odpowiada rzeczywistości i odkłamuje kłamstwa koncernów energetycznych. https://t.co/BjwHwMQTuo https://t.co/XVUc5I9ylh
— Greenpeace Polska (@Greenpeace_PL) February 16, 2022
Sfinansowana przez państwowe firmy kampania, w której winą za wzrost kosztów produkcji energii elektrycznej obarczono głównie regulacje unijne, została wymyślona w Ministerstwie Aktywów Państwowych, a jej koszt to ok. 12,4 mln zł.
Dołącz do dyskusji: Rada Reklamy zajmie się antyunijną kampanią z żarówką Polskich Elektrowni