Kamil Durczok przeprasza, nie pójdzie do aresztu. "To, co się wydarzyło, jest karygodne"
Dziennikarz Kamil Durczok przyznał się do prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości, sąd oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie go. - Bardzo, bardzo wszystkich przepraszam. To są dla mnie bardzo trudne dni. Mam pełną świadomość, że to, co się wydarzyło, jest karygodne - stwierdził Durczok.
Dołącz do dyskusji: Kamil Durczok przeprasza, nie pójdzie do aresztu. "To, co się wydarzyło, jest karygodne"
Durczok przyznał się do winy więc odchodzi okoliczność, że będzie próbował mataczyć. Doprowadził do kolizji, nikt nie ucierpiał w wypadku. Raczej nie zachodzi obawa, że ponownie wsiądzie do samochodu po pijaku, więc jako środek zapobiegawczy też nie ma sensu. Jedynie co to można by się obawiać, że ucieknie z kraju, żeby uniknąć kary,. Tak wiėc nie widzę powodu, żeby za moje pieniądze siedział w areszcie. Nie bronię go, za to co zrobił powinien zostać surowo ukarany, jak każdy pijak za kółkiem, ale gdyby wszystkich ich wsadzać do aresztu to by trzeba pewnie jeszcze ich kilkanaście wybudować.
Nie wiem czy wiesz, ale w Polsce nie obowiązuje prawo precedensu. Ta decyzja sądu nie ma żadnej wiążącej mocy dla innych sądów i nie jest żadną wykładnią postępowania w takich przypadkach.